Ze zmian znalezionych w iOS 16.2 beta wynika, że Apple pracuje nad nowym trybem ułatwień dostępu, który powinien sprawić, że iPhone stanie się lepszym smartfonem dla seniora, a także dla osób z niepełnosprawnościami. Niewykluczone, że na nowość nie będziemy musieli długo czekać.
Interfejs, który ułatwi korzystanie z iPhone’a
iOS ma szereg rozwiązań, które czynią go lepszym wyborem niż Android w przypadku starszych osób. Przede wszystkim chodzi o wyższy poziom bezpieczeństwa i ze względu na ograniczenia, które często wytykane są przez zwolenników systemu Google, trudniej o chociażby zainstalowanie złośliwego oprogramowania. Owszem, Androida również można skonfigurować w taki sposób, aby był dobrym rozwiązaniem dla seniorów, ale mimo wszystko to produkt z Cupertino ma kilka ważnych przewag.
Nowy tryb o nazwie kodowej „Clarity”, który został odkryty w iOS 16.2, powinien zauważalnie podnieść atrakcyjność iPhone’ów w oczach seniorów, a także osób z niepełnosprawnościami. Otóż jego działanie sprowadza się przede wszystkim do zastąpienia obecnego interfejsu Springboard zestawem rozwiązań mających ułatwić korzystanie ze smartfona Apple – np. znacznie większe ikony i inne elementy interfejsu oraz uproszczony wygląd.
Wypada tutaj zaznaczyć, że nie mamy do czynienia z zupełną nowością na rynku. W końcu podobne tryby znajdziemy w wielu smartfonach z Androidem. Można więc stwierdzić, że zespół Tima Cooka po prostu dogania konkurencję. Ponadto tryb zawiera również funkcje, które są już dostępne w iOS od dłuższego czasu.
Opisywany tryb pozwala m.in. na wybranie większego tekstu, aplikacji dostępnych na ekranie głównym, dozwolonych kontaktów, a także umożliwia wyświetlanie sporych przycisków, służących do poruszania się po systemie – w końcu gesty w iOS niekoniecznie muszą być dla wszystkich intuicyjne i wygodne. Uproszony został też ekran blokady.
Wypada tutaj zaznaczyć, że prace nad nowy trybem nieoficjalnie potwierdził iOS 16.2. Nie oznacza to jednak, że zostanie on wdrożony wraz z najbliższą, większą aktualizacją, ale raczej nie będziemy musieli długo czekać. Docelowo tryb ma trafić również na iPady.
Apple zmniejsza produkcję tańszych „Czternastek”
Wcześniej mogliśmy już usłyszeć, że iPhone 14 i iPhone 14 Plus sprzedają się poniżej oczekiwań. Tak naprawdę nie powinno to być jednak dużym zaskoczeniem. Owszem, nawet przy braku odczuwalnych zmian smartfony z Cupertino potrafiły znaleźć spore grono klientów. Tylko że teraz mamy do czynienia z odgrzewanym kotletem, i to takim, który w lodówce przeleżał stanowczo zbyt długo.
Nie dość, że zmian względem iPhone’ów 13 jest bardzo mało, to jeszcze podstawowe „Czternastki”, mimo wysokiej ceny, odczuwalnie odstają od wariantów Pro – nigdy wcześniej nie było aż tylu różnic.
Przed premierą tegorocznych smartfonów Apple niektórzy spekulowali, że iPhone 14 Plus może okazać się prawdziwym hitem. W końcu to pierwszy przedstawiciel tańszych modeli, który ma naprawdę duży ekran. Cóż, najwidoczniej to za mało, aby zachęcić sporo osób do przesiadki.
Okazuje się, że Apple musiało podjąć decyzję o zmniejszeniu produkcji iPhone’a 14 i 14 Plus o 3 mln sztuk – z wcześniejszych 90 mln do 87 mln. Nie jest to naprawdę duża zmiana, ale potwierdza sprzedaż niższą niż wstępnie zakładano. Niewykluczone są również kolejne cięcia w najbliższej przyszłości.
Pozostaje liczyć, że sprzedaż faktycznie będzie bardzo słaba. Możliwe, że właśnie to zmusi firmę Tima Cooka do wprowadzenia większych nowości w podstawowych iPhone’ach 15.