Jak powszechnie wiadomo, nie da się przygotować oprogramowania idealnego, zwłaszcza gdy wydawca się spieszy. Są pierwsze doniesienia o błędach na iOS 14 – na szczęście jest to totalna drobnostka. Chodzi bowiem o… zmianę domyślnej przeglądarki i klienta pocztowego.
Na wtorkowej konferencji Apple zapowiedziało wreszcie udostępnienie stabilnej wersji iOS 14 na wszystkie urządzenia. Okazało się jednak, że gigant z Cupertino trochę się pospieszył, na co narzekali deweloperzy. Twórcy aplikacji twierdzą bowiem, że stabilną wersję iOS 14 udostępniono zbyt szybko, przez co nie mieli oni czasu przygotować swoje aplikacji na nową wersję systemu.
iOS 14 nie zapamiętuje domyślnej przeglądarki i klienta pocztowego
No i jak to zwykle bywa, nie obyło się bez błędów, co odnotnował portal Apple Insider. Choć trudno udawać, że w tym przypadku mamy do czynienia z czymś poważnym.
Okazuje się bowiem, że urządzenia pracujące pod kontrolą iOS 14 nie zapamiętują pewnych ustawień. Co ciekawe, ustawień, na które można wpływać dopiero od tej wersji systemu – chodzi bowiem o możliwość zmiany domyślnej przeglądarki i klienta pocztowego.
Każdorazowe zrestartowanie urządzenia pracującego pod kontrolą iOS 14 sprawia, że… wracają ustawienia docelowe. Oznacza to, że nawet jeśli zmienicie domyślną przeglądarkę i klienta pocztowego, to po ponownym uruchomieniu telefonu ich rolę będzie pełniło, odpowiednio, Safari oraz Apple Mail.
Występowanie problemu potwierdza Andrzej i zdaje się, że nie jest on wybiórczy – po prostu tyczy się każdego urządzenia z iOS 14 na pokładzie i każdego restartu. Jeśli rzeczywiście tak jest, to zapewne namierzenie błędu nie powinno trwać długo i można liczyć na szybką poprawkę.
Wystarczy jednak ponownie zmienić ustawienia
Tyle dobrego, że problem – choć dla niektórych może być nieco uciążliwy – jest malutką drobnostką. Po pierwsze, problem na pewno nie dotyczy każdego – wiele użytkowników jabłkowych urządzeń po prostu korzysta z Safari i Apple Mail.
Po drugie, można każdorazowo zmieniać domyślne ustawienia tak, aby po restarcie urządzenia ponownie korzystać z preferowanych przez siebie aplikacji. Zważywszy na fakt, że większość osób nieczęsto uruchamia ponownie swoje urządzenia, nie powinno być to nadmiernie kłopotliwe.
No a po trzecie… można się przemęczyć i nadal działać tak, jak robiło się to w przypadku iOS 13. W końcu „wysypuje się” nowa funkcja, a nie coś, do czego użytkownicy iPhone’ów są przyzwyczajeni od lat. W końcu prędzej czy później błąd zostanie naprawiony, prawda?