Inteligentna listwa zasilająca Koogeek O1EU Smart Outlet – nie krzyczcie na Siri (recenzja)

Listwy zasilające to raczej rzadko recenzowany przez nas sprzęt. Jak w końcu można przetestować i ocenić urządzenie składające się z kabla, bezpiecznika i paru gniazdek? Okazuje się jednak, że coraz więcej nawet tak prostych urządzeń staje się „smart” – tak właśnie jest z niedrogą (299 zł) listwą Koogeek O1EU Smart Outlet, z której korzystałem przez ostatnie trzy tygodnie.

Trochę bardziej elegancja listwa zasilająca. No dobrze, może trochę bardziej niż trochę :)

Listwa jaka jest każdy widzi

Wyjmując listwę z pudełka (białe, proste, tekturowe, z mnóstwem nadruków – jednym słowem nic ciekawego, choć nie można mu odmówić pewnej elegancji) pierwsze, co się rzuca w oczy, to jej solidność i rozmiar – dysponując jedynie trzema gniazdami jest wyraźnie dłuższa niż typowa listwa przeciwprzepięciowa. Nadmiarowe miejsce zostało wykorzystane na trzy porty USB-A (niestety, tylko jedno z nich ma prąd wyjściowy 2 A, dwa pozostałe mają po 1 A) do ładowania akcesoriów. Nie znajdziemy też – typowego przecież – wyłącznika listwy. Zamiast niego przy każdym z gniazd znajduje się dioda kontrolna i przycisk, którym można je włączyć lub wyłączyć. Co ciekawe, same gniazda nie mają znanego wszystkim użytkownikom sprzętu komputerowego bolca uziemiającego – zamiast tego z boku wystają metalowe styki, pełniące taką samą rolę. Jakość wykonania i estetyka są na bardzo dobrym poziomie.

Tabliczka znamionowa i bardzo ważny kod listwy – bez niego konfiguracja nie jest możliwa

Konfiguracja

Koogeek O1EU Smart Outlet nie nazywałby się smart, gdyby nie potrafił paru rzeczy więcej niż zwykły przedłużacz. Ale by to potrafił, wymagana jest najpierw konfiguracja. Aby ją przeprowadzić, należy pobrać z odpowiedniego sklepu (Google Play Store lub App Store) aplikację Koogeek Home. Przy jej pomocy skanujemy kod z dołu listwy lub z dokumentacji – aplikacja łączy listwę z siecią WiFi i pozwala nazwać pomieszczenie i ustawić funkcje przypisane poszczególnym gniazdom (Światło, Wentylator, Inne). Tyle teorii – w praktyce moje pierwsze próby skonfigurowania listwy kończyły się niewiele mówiącym komunikatem o niemożliwości połączenia z punktem dostępowym. Gdybym przeczytał od razu instrukcję (a podaje ją i program) to bym wiedział, że do konfiguracji muszę spiąć smartfon z siecią pracującą w paśmie 2,4 GHz i dopiero wtedy kontynuować z listwą. Po naprawieniu tego niedopatrzenia reszta poszła z górki i po kilku minutach mogłem już sterować gniazdami z aplikacji, zarówno indywidualnie, jak i konfigurując scenariusze typu „Dobranoc” czy „Dzień dobry”.

Koogeek O1EU współpracuje również z Apple HomeKit. W podstawowym wariancie usługa ta zaoferowała mi taki sam zakres możliwości sterowania jak Koogeek Home, z tym, że mogłem dodać AppleID żony jako uprawniony do sterowania funkcjami listwy. By wyciągnąć z tego więcej musiałbym mieć Apple TV, HomePoda lub iPada (leżącego zawsze w domu), który posłużyłby za centralkę kontrolującą HomeKit – umożliwiłoby to sterowanie zdalne via Internet. Nie mając żadnego z tych urządzeń, pozostałem przy podstawowym zakresie kontroli.

 

Na co dzień

Jedną z bardziej interesujących możliwości, jakie stworzyło połączenie listwy z HomeKitem, było umożliwienie sterowania załączaniem gniazd przez Siri. Jest ona co prawda wyjątkowo tępa jak na asystenta głosowego – mój nieszczególny angielski jest rozpoznawany przez usługi Google bez większego problemu, Siri jednak słyszy to, co chce słyszeć, zwłaszcza z większej odległości. Na szczęście komendy są stosunkowo nieskomplikowane: Siri, turn on the light włączy wszystkie gniazda z przypisaną funkcją „Light”, Siri turn on outlet one włączy gniazdo nr 1, Siri, power off all outlets z kolei wyłączy wszystko. I tak dalej – „inteligencja” Siri pozwala teoretycznie rozpoznawać różne kombinacje, choć im bardziej skomplikujemy zdanie, tym większa szansa, że zamiast na przykład zapalić światła umrzemy ze śmiechu, gdy zobaczymy, co Siri wymyśliła.

Aplikacja Koogeek Home oferuje jeszcze jedną przydatną funkcję – jest w stanie podać chwilowy pobór mocy z konkretnego gniazda, możemy też sprawdzić jak wyglądało zapotrzebowanie na zasilanie w rozbiciu na dni i miesiące. Przydatne na przykład podczas testowania laptopa do recenzji, choć maniakom trzymania komputera stacjonarnego włączonego 24/7 też bym proponował :) Trochę tylko szkoda, że Koogeek Smart Outlet nie pozwala na identyczne sterowanie i podgląd parametrów pracy gniazd USB – są niestety zawsze włączone.

Siri zrozumiała co do niej powiedziałem. Ale nie zawsze jest taka bystra :)

Refleksja nad brakiem refleksji

Zabawa podczas testowania była całkiem przednia, szczególnie rozmowy z Siri. Oczywiście Koogeek Smart Outlet można używać przez większość czasu całkowicie tak samo jak zwykłą tępą (w rozumieniu przeciwieństwa do Smart) listwę za 20 zł z marketu, ale w końcu nie po to nabywa się inteligentne gniazdka, żeby nic z nimi później nie robić. W moim przypadku najprzydatniejsze okazało się sterowanie lampką nocną i pomiary poboru mocy podczas testów sprzętu – zdaję sobie jednak sprawę, że miałbym znacznie więcej pomysłów, gdyby nie było to jedyne urządzenie kategorii Smart Home w moim domu.

Centralka umożliwiająca kontrolę zdalną listwy przez internet umożliwiłaby po podłączeniu do gniazd komputera jego zdalny reset w przypadku zawieszenia się maszyny (a miewałem kiedyś problemy z uszkodzoną kartą graficzną, która potrafiła zablokować całkowicie sprzęt podczas połączenia zdalnego via RDP) i odzyskanie nad nim kontroli. Czyli, jak już bawić się w Smart Home, to na całego. Po co kontrola tylko nad lampką nocną, skoro można zyskać władzę nad całym świat(ł)em? Dodatkowe czujniki i automatyzacja aż się proszą o instalację.

Zestaw testowy bez lampki nocnej. I tak by nie zmieściła się w kadrze. A Lenovo Legion do testów dojechał parę dni po sesji fotograficznej :)

Podsumowanie

Listwa Koogeek O1EU okazała się zaskakująco fajnym gadżetem. Chociaż nie mogę raz jeszcze nie wytknąć paru niedogodności: brak obsługi WiFi 5 GHz (naprawdę? w 2018 roku?), tylko jeden z trzech portów USB zapewniający większy prąd wyjściowy niż 1A i do tego wszystkie bez możliwości sterowania z HomeKit. Doceniam wygodę sterowania gniazdami zasilania z aplikacji (to straszne, ale czasem naprawdę nie chce się wstać do wyłącznika) i głosowego (mimo durnej jak płyta chodnikowa Siri). Jako przydatną oceniam możliwość monitorowania poboru mocy w aplikacji – tak z punktu widzenia testera podłączającego inny testowany sprzęt do listwy, jak i z punktu widzenia zwykłego domowego użytkownika. Dla końcowej oceny nie bez znaczenia jest też i to, że w świecie urządzeń użytecznych i brzydkich Koogeek jest nie tylko użyteczny, ale także zwyczajnie ładny.

Sprzęt do testu dostarczył sklep ThinkStore.

Inteligentna listwa zasilająca Koogeek O1EU Smart Outlet – nie krzyczcie na Siri (recenzja)
Zalety
Sterowanie każdym gniazdem z osobna
Brak widocznych opóźnień w wykonywaniu komend
Gniazda USB do ładowania akcesoriów
Estetyka wykonania
Zgodność z HomeKit i Asystentem Google
Siri jest tępa jak betoniarka, ale i tak potrafi sterować listwą
Całkiem sensowna cena
Wady
Listwa się łączy tylko w paśmie WiFi 2,4 GHz
Brak sterowania gniazdami USB
8.5
OCENA