W poniedziałek mieliśmy niebywałą przyjemność wziąć udział w zamkniętej konferencji, podczas której zaprezentowano kolejne szczegóły architektury Ice Lake. Zasili ona nadchodzącą, jubileuszową generację procesorów Intela, przynosząc szereg udoskonaleń, zmian i wzrostów wydajności, dzięki czemu amerykański gigant przygotuje potężną odpowiedź na udane procesory konkurenta. Znamy już wstępną specyfikację procesorów dla ultrabooków. Przed Wami skondensowana mieszanka wykresów, danych, opisów, a przy tym informacji, których zwieńczeniem będzie tegoroczna premiera 10. generacji. Konferencja dotyczyła układów mobilnych i rozwiązań stosowanych w laptopach.
Intel nie zamierzał przebierać w środkach i przygotował najcięższe działa, których skutkiem jest kolejny krok w rozwoju mikroarchitektury. Na całe szczęście, to kolejny krok milowy podczas budowy układów, od czasów Sky Lake, którego premiera odbyła się w 2015 roku. Przeskakujemy do 10 nm litografii, osiągając tym samym kolejny poziom energooszczędności czy redukcji wydzielanego ciepła.
Nowa litografia to także nowa architektura, wzrost wydajności IPC, nowe układy graficzne czy integracje z najnowocześniejszymi technologiami. Od czasów innowacyjnego Intel Core 2 Duo, prezentowana w niniejszym artykule mikroarchitektura jest już piątą na przestrzeni ostatnich 13 lat. Cieszy mnie to tym bardziej, że w końcu ten skostniały rynek otrzyma konkretny powiew świeżości.
Budowa procesorów Ice Lake – co się zmienia w 10. generacji?
Zmienia się mnóstwo elementów, które w rezultacie mogą mieć ogromny wpływ na wydajność układów. Intel przygotował zupełnie nowe rdzenie „Sunny Cove”, w przypadku energooszczędnych laptopów dalej jednak w maksymalnej kompozycji 4 rdzenie i 8 wątków, taktowane z częstotliwością do 4,1 GHz. Otrzymamy nowy kontroler pamięci, obsługujący do 32 GB pamięci LP4/3733 lub do 64 GB pamięci DDR4-3200. Dojdzie też pełna integracja ze złączem Thunderbolt 3, z maksymalną przepustowością przepływu danych na poziomie 40Gbps per jeden port.
Nowe procesory, to także kolejne rozwiązania przy generowaniu obrazu, z pełną obsługą rozdzielczości 4K60FPS, przy 10-bitowej palecie kolorów i chromie 4:4:4, gwarantującej poprawne wyświetlanie czcionek. Co więcej, nowy układ graficzny 11. generacji wspiera 8K30FPS przy 10 bitach i chromie 4:2:0. To nie wszystko, bo w razie potrzeby włączymy też 5K60FPS lub 4K przy 120 FPS za pomocą złącza DisplayPort 1.4 i ze wsparciem rozszerzenia BT.2020, czyli po prostu HDR.
Istotnie wiele zmian poczyniono w budowie samego układu 10. generacji, szczególnie przy ilościach pamięci cache. Względem Sky Lake’a mamy wzrosty na każdym z poziomów. L1 daje nam 16 KB więcej, L2 wzrasta dwukrotnie (z 256 per kanał na 512 KB), a to z pewnością przełoży się na wydajność. To jednak nie wszystko, bo Ice Lake przynosi wiele wzrostów także na innych płaszczyznach.
Najnowsze układy potrafią wykonać do 352 niezależnych instrukcji w jednym cyklu (względem 224 w Sky Lake). W locie natomiast może być przetwarzane do 128 instrukcji, a przechowywane do 72, co jest znaczącym skokiem naprzód względem poprzedniej mikroarchitektury. Dobrze obrazuje to poniższa tabela – choć pełna jest skomplikowanych sformułowań to jasno przedstawia zauważalny postęp, jakiego dokonał Intel projektując najnowsze układy.
Wszystko to sprawia, że najnowsze procesory Intela zaoferują do 18% wyższą wydajność per pojedynczy rdzeń, a także zauważalny wzrost wydajności per WAT (choć już nie tak spektakularny). Ciekawym rozwiązaniem jest także technologia „Dynamic Tuning 2.0”, którą Intel zintegrował z technikami uczenia maszynowego. W ogólnym rozrachunku chodzi tutaj o dynamiczne skalowanie wydajności względem zapotrzebowania na energię i nagłych wzrostów wydzielanego ciepła w krótkim czasie. W przypadku układów mobilnych, czysto teoretycznie, wpłynie to na ustabilizowanie poziomu oczekiwanej wydajności, zmniejszając zapotrzebowanie na energię, a przy tym oferując umiarkowane wydzielanie ciepła – typowi gracze tego nie odczują, ale właściciele wszelkich ultrabooków już tak.
Warto wspomnieć, że to także pierwsze procesory w pełni zintegrowane z nowym standardem Intel Wi-Fi 6, kolejnym krokiem względem znanego nam obecnie 802.11AC. Wi-Fi 6 pozwoli na zredukowanie opóźnień do 75%, podłączenie czterokrotnie więcej urządzeń do jednej sieci, a przy tym do 40% szybszego przesyłu sygnału Wi-Fi.
Project Athena – co to takiego?
W tym wszystkim nie możemy zapominać o kolejnych rozwiązaniach, które Intel przygotowuje dla ludzi biznesu. Nazwany roboczo „Project Athena” to nic innego, jak ułatwienie życia posiadaczom ultrabooków. Podstawowymi założeniami tego projektu jest odpowiednia wydajność (więc i szybkość działania), wystarczająco długi czas pracy na baterii, maksymalna responsywność, wykorzystanie najnowszych technologii Wi-Fi, właściwości sztucznej inteligencji czy też odpowiedniej budowy urządzeń, by były jak najbardziej lekkie i cienkie. Brzmi banalnie, ale w rezultacie jednak odbije się zauważalnie na komforcie użytkowania – pod koniec roku dostaniemy zbiór produktów będących znacznie wydajniejszymi od obecnych konstrukcji. Warto wstrzymać się zatem z zakupem laptopa, o ile nie jest to laptop gamingowy.
Kolejne udoskonalenia zintegrowanej karty graficznej
Oprócz zmian w samej konstrukcji rdzenia procesora, Intel postanowił także „dopakować” kartę graficzną, stawiając na sprawdzone rozwiązania. Wiemy już, ze taktowanie GPU osiągnie maksymalnie 1,1 GHz, a ogólna wydajność przekroczy 1 TFLOPS. Nowy układ graficzny, po raz pierwszy, wspierać będzie Adaptive Sync. Pozwoli to na znaczną redukcję nieprzyjemnego tearingu, czyli „przecięcia” obrazu podczas generowania kolejnych klatek animacji. Układ powinien też świetnie poradzić sobie z oszczędzaniem energii. Intel chwali się, że jest przy tym do 1,8x szybszy od kart graficznych poprzedniej generacji. Patrząc na poniższy wykres, różnice nie są może szczególnie spektakularne (przy porównaniu do GPU 8. generacji) ale każda dodatkowa klatka animacji powyżej 30 będzie na wagę złota.
Układ graficzny po raz pierwszy wspiera też HDR, zgodny jest z Dolby Vision i zintegrowany z enkoderem H.265. Ponadto Intel zadbał o odświeżenie interfejsu graficznego sterowników, oferując bardziej przystępny panel z szeregiem nowych opcji dla graczy. Dzięki temu, za pomocą tylko jednego kliknięcia, możemy zoptymalizować ustawienia dla 44 gier pod kątem właściwego działania na naszej platformie. Do ogólnej puli doszły takie produkcje, jak Apex: Legends, Titanfall 2, Dying Light, Tekken 7 czy też Total War: Three Kingdoms. Pomyśleli byście, że kiedyś sam procesor pozwoli na wygodną zabawę w Rainbow Six: Siege dla przykładu?
Co więcej, wchodząc na stronę „gameplay.intel.com” znajdziemy bibliotekę blisko 400 produkcji, które możemy szybko dostosować do działania na naszym komputerze. Sprawdzimy, jakie ustawienia powinniśmy zastosować i jak dobrze działać będą wybrane gry.
Trend wskazuje na ułatwienia – ma być prosto, szybko i przyjemnie
Intel chwali się tez kolejnymi rozwiązaniami, które mają uprzyjemnić korzystanie z komputera. Za pomocą całego szeregu technologii wystarczy nam jedynie kilka kliknięć, by zoptymalizować platformę do działania w konkretnych warunkach. Dostaniemy nawet ponad 140 opcji do podkręcania podzespołów za sprawą oprogramowania Intel Extreme Tuning Utility, choć te nie będą dotyczyć układów mobilnych rzecz jasna. Dokładny spis energooszczędnych procesorów Intela znajdziecie poniżej.
Cieszy mnie szczególnie bardzo niskie TDP. Odżyją dzięki temu wszystkie Macbooki czy mniejsze komputery przenośne, a integracja z Thunderbolt 3 umożliwi do czterokrotnie szybszego przesyłu danych od USB 3.1. Chociaż musimy mieć na uwadze, że w drodze są też kolejne standardy. Ciekaw jestem realnych różnic względem obecnie dostępnych procesorów, ale na to przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać – jeśli tylko będziemy mieć taką możliwość, wykonamy dla Was stosowne testy.
Intel regularnie chwali się zrewolucjonizowaniem możliwości małych i cienkich laptopów. Niewątpliwie wszystkie powyższe informacje to następny krok w rozwoju tych produktów. Otrzymujemy szereg udogodnień, które wpłyną na wydajność i użytkowanie naszych komputerów, w tym zauważalnie lepszy zintegrowany układ graficzny, czy też wyższą wydajność pojedynczego rdzenia. W końcu uruchomimy 4K na integrze – pamiętam jak swego czasu musiałem korzystać z GPU wbudowanego w procesor, mając przy tym ekran 4K – karta nie mogła wyświetlić więcej niż 2560x1440p, co było małą udręką. Takie sytuacje nie zdarzają się jednak często, a będą przy tym użytkownicy, którzy ultrabooka z rozkoszą podłączą do swoich najnowszych wyświetlaczy.
Wszystko to sprawia, że Intel Ice Lake powinien zagwarantować zauważalny wzrost komfortu użytkowania. Wśród powyższych informacji zabrakło niestety „mięska” dla typowych graczy i szczegółowych informacji dot. następnej generacji procesorów do desktopów, ale na to musimy jeszcze chwilę poczekać. Możemy być pewni, że Intel nie zamierza się tak łatwo poddawać i dostarczy coś spektakularnego, szczególnie w segmencie high-end, ale to zaledwie kilka procent jego przychodów. Najważniejszy jest niestety ten niski i średni segment, i to właśnie dla tych użytkowników zmiany będą najbardziej widoczne.