Instagramowe Relacje to coś, co przyjęło się niezwykle dobrze. Nawet jako kalka rozwiązania znanego ze Snapchata, Stories stały się prawdziwym hitem, a firma Marka Zuckerberga wciąż dodaje do nich nowe elementy – tak jak teraz.
Koniec z domyślaniem się, co ktoś mówi na Stories
Przeglądanie Stories na Instagramie przy pełnej głośności smartfona potrafi być niesamowicie męczące – w Relacjach często znajdujemy głośną muzykę i ciągłe „nadawanie” internetowych osobistości. Jest to tym bardziej nieszczęśliwa kombinacja, kiedy chcemy obejrzeć sobie nowe posty w miejscu publicznym. Oczywiście pewną opcją jest oglądanie filmów bez dźwięku, ale wtedy zapoznawanie się z treściami, w których ważnym elementem jest słowo mówione, traci sens.
Żeby pogodzić jakoś wysokie wymagania użytkowników Instagrama ze sposobem, w jaki tworzą filmy internetowi celebryci, postanowiono wprowadzić formę automatycznie generowanych napisów, które zamieniają w tekst na ekranie słowa wypowiadane przez twórcę. W ten sposób użytkownicy nie stracą nic z przekazu słownego w Relacji, nawet przy wyłączonym dźwięku.
Nowa naklejka „Captions” pojawiła się już w aplikacji Instagram w wybranych regionach świata. Wydaje się, że w Polsce nie będzie dostępna (przynajmniej na razie), ze względu na transkrypcję słów wypowiadanych w języku angielskim.
Coraz więcej ułatwień dostępu w technologiach
Co prawda dla osób niesłyszących, transkrypcja wypowiadanych słów na napisy nie zawsze jest najlepszą formą pomocy w zmniejszaniu barier w konsumpcji treści, ale jest to powszechnie wykorzystywany przez firmy technologiczne sposób, by z ich usług korzystało więcej ludzi.
Jakiś rodzaj transkrypcji na żywo lub innych ułatwień dostępu pojawił się już w serwisach i usługach Google (YouTube, Chrome, Android), Apple czy Facebooka. Instagram nie jest więc w tym żadnym pionierem. Mało tego – można powiedzieć, że ponownie kopiuje TikToka, który zainwestował w podpisy na żywo jakiś czas temu. Jak widać, z oryginalnością Instagramowi nie po drodze.