Paczkomaty czekają na nas na niemal każdym rogu ulicy. Okazuje się jednak, że możliwość wysłania paczki w dowolnym momencie można wykorzystać nie tylko jako formę dostawy w serwisie aukcyjnym ale również jako ratunek dla naszych rzeczy na lotnisku.
Nie wszystko zgodnie z planem
Choć nigdy nie zdarzyło mi się podróżować samolotem, zdaję sobie sprawę, ile nerwów może kosztować ten proces dla kogoś, kto lata bardzo rzadko. Obawa przed spóźnieniem się i utratą biletu, przypomnienie sobie, że nie wzięliśmy rzeczy „X” czy wręcz przeciwnie – kontrole bezpieczeństwa na których okazuje się, że wzięliśmy do walizek coś, czego nie powinniśmy, skutecznie mogą zepsuć podróż.
Zazwyczaj przedmioty, które nie przechodzą kontroli lądują w śmietniku, gdyż nie za bardzo jest co z nimi zrobić. Oczywiście można przenieść je do bagażu rejestrowanego jednak generuje to dodatkowe problemy i niepotrzebny nikomu stres.
Od teraz dla osób, które planują wylot z Lotniska Chopina w Warszawie sprawa rzeczy zatrzymanych znajdzie swoje o wiele prostsze i przyjemniejsze rozwiązanie. InPost wprowadził bowiem Paczkomat, w którym nadamy przedmioty, których nie można zabrać na pokład samolotu. Specjalna maszyna została zainstalowana przy przejściu Fast Track E.
Kontrola bezpieczeństwa na lotnisku to odpowiedzialne i trudne zadanie. Pracownicy tego obszaru muszą być bardzo skoncentrowani. Każdy przedmiot, który nie może zostać dopuszczony do transportu na pokładzie samolotu, to strata dla pasażerów. Przepisy są jednak jasne i służą bezpieczeństwu nas wszystkich, dlatego próby przekonania operatorów strefy kontroli są bezskuteczne i jedynie wydłużają odprawę. Proste rozwiązanie, jakim jest nadanie w urządzeniu Paczkomat, będzie ułatwieniem zarówno dla podróżnych, jak i dla pracowników lotniska. Cieszymy się, że wspólnie z firmą InPost możemy zaoferować pasażerom to wyjątkowe rozwiązanie. Anna Dermont, rzecznik Lotniska Chopina
Paczkomat dla nieostrożnych podróżujących
Jak wygląda taki proces krok po kroku? Przedmioty, które zostaną zatrzymane podczas kontroli zostaną zapakowane w worek strunowy i obklejone. Następnie właściciel rzeczy idzie do przejścia Fast Track E i wycofuje się tymczasowo z kontroli bezpieczeństwa. Kolejnym krokiem jest wykupienie „szybkiego przejścia” (usługa docelowo przyspieszająca czas przejścia do kontroli bezpieczeństwa) za 39 złotych i skorzystanie z Paczkomatu.
Na miejscu już czekają odpowiednie kartony w używanych przez maszynę rozmiarach (gabaryty A, B lub C). Następnie należy przygotować przesyłkę przez aplikację do innego Paczkomatu lub kurierem na wybrany adres i nadać ją w stojącym przed nami urządzeniu. Pozostała procedura kontroli bezpieczeństwa zostanie dokończona w strefie Fast Track.
Trzeba je [Przedmioty zatrzymane] wyrzucić albo wrócić i włożyć do odprawionego bagażu rejestrowanego. To nie tylko kłopot, ale i spory stres. Teraz Paczkomat rozwiązuje ten problem – można szybko i niedrogo zabezpieczyć takie rzeczy, nie wydłużając odprawy. To szczególnie ważne dla osób, które spieszą się na samolot i mogą nawet narazić się na to, że nie wejdą na pokład lub stracą pieniądze wydane na bilet. Waldemar Brzoska, dyrektor biura ekspansji InPost
62% pasażerów odlatujących z Lotniska Chopina deklarowało zainteresowanie usługą nadania zatrzymanego przedmiotu poprzez Paczkomat. Gdyby przeprowadzić podobne badania na innych lotniskach w Polsce, z pewnością wyniki wcale nie byłyby gorsze. Pozostaje mieć nadzieję, że InPost pójdzie za ciosem i już wkrótce większość dużych lotnisk w Polsce wstawi podobne paczkomaty w swoich strefach Fast Track.