Biuro Informacji Kredytowej nie wyrabia. Na infolinię masowo dzwonią Polacy, obawiający się o bezpieczeństwo swoich danych, które wyciekły w wyniku ataku hakerskiego na sieć laboratoriów ALAB. BIK wysłał klientom jednoznaczny komunikat. Co zrobić w tej sytuacji?
Jeśli zamierzasz zadzwonić na infolinię BIK, przygotuj się na długie oczekiwanie
W miniony poniedziałek dowiedzieliśmy się o udanym ataku hakerskim na sieć laboratoriów ALAB, w wyniku którego wykradziono 246 GB danych. ALAB nie zgodziło się zapłacić okupu za nie, dlatego hakerzy udostępnili w sieci ponad 55 tysięcy wyników badań pacjentów, które pobrało już kilkadziesiąt osób. Tym samym weszły one w posiadanie takich danych, jak m.in. imię i nazwisko, numer PESEL oraz adres pacjentów.
Grupa hakerska RA World, która dokonała skutecznego ataku na ALAB, grozi, że jeśli laboratorium nie zapłaci żądanego okupu, 31 grudnia 2023 roku opublikuje w sieci pełną bazę skradzionych danych (do tej pory udostępniła tylko „próbkę” jak dowód). Nic dziwnego, że na osoby, które skorzystały z usług ALAB, padł blady strach, szczególnie że o tym ataku informowały też największe media w Polsce, zatem informacja o nim dotarła do dużej części mieszkańców Polski.
Osoby i podmioty, które weszły już lub wejdą w posiadanie wykradzionych z ALAB danych osobowych, mogą skutecznie podszyć się pod osobę ich właściciela i na przykład złożyć wniosek o kredyt w banku lub innej instytucji, prowadzącej działalność pożyczkową. W związku z uzasadnionymi obawami, Polacy masowo dzwonią na infolinię Biura Informacji Kredytowej.
Dlatego BIK zdecydował się wystosować oficjalny komunikat z informacją o obecnej sytuacji:
W związku z ekstremalnym obciążeniem naszej infolinii, spowodowanym pytaniami związanymi z zarejestrowanym w ostatnim czasie wyciekiem danych medycznych, informujemy, iż czas oczekiwania na rozmowę z konsultantem może być wydłużony.
W przesłanej do klientów wiadomości BIK dodaje też, że aby usprawnić komunikację, sugeruje skorzystanie z formularza kontaktu dostępnego po zalogowaniu. Ponadto BIK przeprasza za powstałe utrudnienia. Infolinia BIK dostępna jest pod numerem 223484444 w godzinach od 8:00 do 20:00. Można też wysłać e-mail na adres [email protected]. Formularz kontaktowy jest dostępny również dla niezarejestrowanych klientów na stronie Biura Informacji Kredytowej.
Od biura prasowego Biura Informacji Kredytowej dowiedzieliśmy się, że dzwoniący najczęściej pytają o to, jak uchronić się przed wyłudzeniem, jak wygląda ich sytuacja w bazie BIK i czy powinni zastrzec swój dowód osobisty, a także chcą dowiedzieć się, czy ich nazwisko znajduje się na liście tych, które wyciekły z ALAB.
Co warto zrobić po wycieku danych z ALAB?
Jak zostało wspomniane, jeśli ktoś niepowołany wejdzie w posiadanie tak wrażliwych danych, jak imię i nazwisko oraz numer PESEL i adres, może podszyć się pod ich właściciela i na przykład wziąć kredyt w jego imieniu. Dlatego należy zrobić wszystko, aby to utrudnić, gdyż obecnie trudno to całkowicie uniemożliwić.
Po pierwsze, na stronie bezpiecznedane.gov.pl możecie sprawdzić, czy Wasz PESEL wyciekł do sieci przez atak na laboratorium ALAB. Po drugie, warto pobrać Raport BIK (kosztuje on 49 złotych) i wykupić Alerty BIK za 36 złotych na rok – dzięki nim od razu otrzymacie powiadomienie, jeśli ktoś złoży wniosek o kredyt w Waszym imieniu. Ponadto subskrybenci Alertów BIK mogą włączyć Zastrzeżenie kredytowe, lecz uznaje je bardzo mało banków i instytucji finansowych, więc nie chronią one całkowicie przed wzięciem kredytu na osobę trzecią.
Do tego warto zastrzec PESEL (na Tabletowo.pl znajdziecie instrukcję, jak to zrobić), lecz niestety dziś to nic nie da, ale na pewno warto to zrobić na przyszłość. W czerwcu 2024 roku wejdzie bowiem w życie ustawa, która zobowiąże m.in. banki, SKOK-i, firmy pożyczkowe i operatorów do sprawdzania, czy ktoś ma zastrzeżony PESEL. Jeśli tak, nie będzie można udzielić pożyczki lub kredytu na dany PESEL. W przypadku operatorów uniemożliwi to wymianę karty SIM i sprzedaż urządzenia na raty.