Infinix zawstydza konkurencję – ładowanie indukcyjne (i zwrotne!) w średniakach

Jeśli miałabym wskazać jedną rzecz w smartfonie, bez której nie wyobrażam sobie funkcjonowania, byłoby to niewątpliwie szybkie ładowanie. Żyję w biegu, więc możliwość podładowania smartfona w zaledwie chwilę – na przykład podczas prysznica po zameldowaniu się w hotelu – stanowi dla mnie kluczowy aspekt. Tym bardziej cieszę się, że opcja ta ląduje w coraz tańszych smartfonach. Infinix wprowadził ostatnio do Polski smartfon Infinix NOTE 40 Pro, który można ładować z mocą 70 W. A to dopiero początek!

Ładowanie przewodowe, indukcyjne, zwrotne – tu wszystko jest!

Co najważniejsze, Infinix NOTE 40 Pro ma coś, czego nie ma większość smartfonów z analogicznej półki cenowej – bezprzewodowe ładowanie 20 W oraz ładowanie zwrotne, pozwalające np. ładować smartwatch czy słuchawki.

Jak już wiecie, przewodowo można go ładować z mocą 70 W. Co ważne, w zestawie sprzedażowym znajdziemy adekwatną ładowarkę wraz z przewodem, więc to nie tak, że producent oferuje szybkie ładowanie, a kupno odpowiednich akcesoriów zostawia po naszej stronie. Tutaj wszystko otrzymujemy już w zestawie sprzedażowym.

Wszystko, a właściwie jeszcze więcej, bo w przypadku przetestowanego przeze mnie Infinix NOTE 40 Pro w pudełku jest nie tylko ładowarka i kabel, ale też szkło hartowane, słuchawki przewodowe (podłączane na USB C) oraz eleganckie etui MagCase, wspierające ładowanie magnetyczne.

A skoro już przy nim jesteśmy, dodam od razu, że w ramach przedsprzedaży do telefonu dorzucana jest za złotówkę ładowarka bezprzewodowa MagCharge (15 W), z której skorzystacie w komplecie ze wspomnianym etui.

Pozostając w temacie ładowania warto jeszcze zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Pierwsza to ładowanie w ekstremalnych temperaturach (nawet przy -20 stopniach), druga natomiast – ładowanie obejściowe. Tak zwany bypass przyda się na przykład podczas jednoczesnego grania w gry na smartfonie i jego ładowania – dzięki temu rozwiązaniu bateria nie nagrzewa się.

Sprawdzamy szybkość ładowania Infinix NOTE 40 Pro

Infinix NOTE 40 Pro, jak już wiecie, obsługuje ładowanie przewodowe z mocą 70 W, czyli naprawdę szybkie. Postanowiłam w nieco nietypowy sposób sprawdzić, ile rzeczy jestem w stanie zrobić w trakcie ładowania tego smartfona od 0 do 100%. 

Nie brałam pod uwagę porannego picia kawy (czy też porannej toalety), gotowania obiadu czy wizyty na siłowni, bo to zbyt oczywiste. Postanowiłam przejechać trasę z popularnego centrum handlowego, nazywanego przez lokalsów Galmokiem, w kierunku Kielc, by sprawdzić, jaki dystans będę w stanie przejechać, w trakcie ładowania telefonu.

W samochodzie mam tradycyjne gniazdko, do którego podłączyłam Infinix NOTE 40 Pro. Ruszamy z najwyższego piętra Galmoka w Kierunku Kielc (bo wiecie, to moje rodzinne miasto), przejeżdżając obok lotniska. Przed nami prawie sto kilometrów prosto. Ja już wiem, że nie przejedziemy sporej części tej trasy, a telefon będzie już naładowany. Oczywiście jedziemy z przepisową prędkością.

Do Kielc są 172 km. Ruszamy o 12:44, kiedy to telefon ma 2% naładowania. Już 4 minuty później liczba ta rośnie do 14%, a kolejnych 5 minut później – do 24%. 33% pojawia się o 12:53, a 50% – o 13:07, czyli dokładnie 23 minuty od momentu wyruszenia z galerii handlowej. Jesteśmy wtedy na wysokości Głuchowa.

Po kolejnych 14 minutach mamy już 73%, będąc w Białobrzegach, a do 100% dobija o 13:39 na wysokości radomskiego Zakrzówka. Pełne naładowanie telefonu zajęło dokładnie 55 minut, a do przejechania zostało 78 km. Przy czym mowa jest o ustawieniu ładowania w trybie inteligentnym – dokładnie w takim, jak jest domyślnie po podłączeniu telefonu do ładowarki.

W każdej chwili możemy jednak przestawić wajchę na ładowanie w trybie Hyper. Wtedy – z zegarkiem w ręku – telefon ładuje się dokładnie 36 minut, z czego pierwsze 50% pojawia się na liczniku już po zaledwie ok. 16 minutach. To by oznaczało, że telefon miałabym naładowany już na węźle Białobrzegi Północ, mając jeszcze do przejechania 111 km.

Nie tylko szybkie ładowanie

To imponujące, że smartfony ze średniej półki cenowej pod względem ładowania oferują więcej niż sporo droższe flagowce konkurencyjnych marek. A to nie wszystko, co sobą reprezentuje ten sprzęt. To naprawdę fajny smartfon, odnosząc się oczywiście do jego ceny, która wynosi 1496 złotych.

Inteligentne oświetlenie Active Halo (to taka fajna forma diody powiadomień), funkcje AI z zamianą dyktowanego tekstu na cyfrowy w czasie rzeczywistym na czele czy ekran o szczytowej jasności 1300 nitów sprawdzają się naprawdę dobrze podczas użytkowania. A resztę możecie sprawdzić w opublikowanej przeze mnie jakiś czas temu recenzji.

Materiał powstał przy współpracy z Infinix Mobile