To, czy instalowanie ładowarek w okolicach marketów i galerii handlowych jest chęcią dbałości ich właścicieli o środowisko, czy sposobem zwabienia klientów, poruszających się tego typu pojazdami, trudno jednoznacznie rozsądzić. Jednak niezależnie od intencji, skutek zdaje się być pozytywny. Ładowarek jest po prostu więcej, a kolejną właśnie uruchomiono przy krakowskiej IKEI.
Nie jest to pierwszy sklep szwedzkiej sieci, oferujący klientom takie udogodnienie. Dotychczas punkty ładowania znajdowały się już we Wrocławiu, Poznaniu, Bydgoszczy i Lublinie. Teraz dołączył do nich Kraków, gdzie na sąsiadującym obok marketu parkingu znalazło się miejsce dla dwóch ładowarek, które jednocześnie są w stanie „zatankować” cztery samochody elektryczne.
Wyposażono je w gniazda do szybkiego ładowania prądem zmiennym. Obsługują one, jak twierdzi komunikat IKEA, ogólnodostępne dla aut elektrycznych standardy. Dzięki mocy 22 kW napełnienie akumulatora do pełna ma trwać od jednej do trzech godzin, co jest rzecz jasna zależne od rodzaju samochodu.
Grzegorz Bochenek, kierownik krakowskiej IKEI przyznaje, że jest to jeden z elementów strategii zrównoważonego rozwoju. Pakując nasze produkty w ergonomiczne paczki, dążymy do maksymalnego ograniczenia liczby ładunków oraz transportów. Klientów oraz pracowników zachęcamy do korzystania z ekologicznych pojazdów, komunikacji miejskiej oraz współdzielenia samochodu w drodze do pracy czy na zakupy. Udostępniając bezpłatne stacje ładowania pojazdów elektrycznych, chcemy przyczynić się do popularyzacji niskoemisyjnych środków transportu, które w dużych miastach, zwłaszcza takich jak Kraków, są bardzo potrzebne.
A ładowarki mogą się przydawać coraz bardziej, gdyż sprzedaż samochodów elektrycznych w Polsce idzie coraz lepiej. Od stycznia do lipca w całym kraju zarejestrowano teoretycznie niewiele, bo 190 takich aut, ale w porównaniu z ubiegłym rokiem wzrost wyniósł około 150%! Ta liczba zdążyła oczywiście już wzrosnąć, ponieważ w samym Krakowie do końca listopada zarejestrowano 140 „elektryków”. I w porównaniu z analogicznym okresem w 2016 roku jest to blisko czterokrotny wzrost.
Jeżeli zaś chodzi o wszystkie pomysły na budowanie stacji ładowania samochodów elektrycznych, koncepcja instalacji ich na parkingach w okolicy centrów handlowych jest chyba jedną z lepszych. Przynajmniej do momentu, w którym technologia nie rozwinie się na tyle, że czas ładowania będzie zbliżony do standardowego tankowania. Dopóki tak nie jest, warto dać kierowcy możliwość w miarę produktywnego wykorzystania czasu.
Źródło: informacja prasowa