Niejednokrotnie byłem pod przeogromnym wrażeniem tego, jak niektóre studia potrafiły przenieść bardzo wymagające gry ze stacjonarnych konsol na słabsze Nintendo Switch. Doom czy Wiedźmin 3 to chyba jedne z najlepszych przykładów takich portów, ale warto zauważyć, że często było to okupione wieloma uproszczeniami, jak chociażby zastosowaniem dynamicznej rozdzielczości czy mniejszym poziomem szczegółowości samej gry. Jak się jednak okazuje, również bardziej wymagające tytuły ekskluzywne na Nintendo Switch muszą niekiedy z takich sztuczek korzystać.
Hyrule Warriors: Age Of Calamity ze sporymi problemami technicznymi
Od razu zaznaczmy, że Hyrule Warriors: Age Of Calamity działa na tym samym silniku, co The Legend of Zelda: Breath of the Wild, a to powoduje, że w obydwu grach znajdziemy wiele podobnych do siebie elementów. Hyrule Warriors stawia jednak na bardzo dużą ilość przeciwników na ekranie, co od razu rodzi pytanie – jak Nintendo Switch poradzi sobie z tym zadaniem?
Ekipa VG Tech przychodzi nam z odpowiedzią, testując przedpremierową wersję demonstracyjną Hyrule Warriors: Age Of Calamity, czego efektem jest zamieszczony poniżej, 10-minutowy materiał wideo:
To, co na nim widać, łagodnie mówiąc, nie napawa optymizmem. Spadki wydajności są tu na porządku dziennym, a rozdzielczość w trybie przenośnym potrafi obniżyć się do nawet 676×380! Co ważne, gra działa w maksymalnie 960×540 (podobnie jak Wiedźmin 3: Dziki Gon), jednak rozdzielczość interfejsu jest już podbijana do natywnego 720p – co może pomóc w przejrzystości gry.
Nieco lepiej jest, gdy włożymy Nintendo Switch do doku – wówczas zagramy w rozdzielczości do 1440×810, ale również ze spadkami, do nawet 1013×570. Interfejs gry renderowany zaś będzie w pełnym 1920×1080 pikseli, za co plus. Wydajność pozostaje na z grubsza podobnym poziomie, co w trybie przenośnym, czyli waha się w przedziale 20-30 klatek na sekundę.
Dodatkowo redaktorzy VG Tech zauważają, że w trybie zadokowanym Hyrule Warriors: Age Of Calamity charakteryzuje się nieco lepszą grafiką. Widać to przede wszystkim w znacznie dalszym poziomie renderowania świata, a także w jego większej szczegółowości, względem tego, co widzimy podczas grania w trybie przenośnym.
Do premiery pozostało już tylko 17 dni
Pozostaje nam tylko liczyć na to, że demo, które ogrywało VG Tech, bazowało na wczesnej wersji gry i do czasu premiery pełnej wersji najnowszej części Hyrule Warriors, finalny produkt zostanie jeszcze nieco dopracowany. Nie ukrywam jednak, że najbardziej niepokojąco wygląda kwestia spadków dynamicznej rozdzielczości w trybie przenośnym, która miejscami może spowodować, że gra będzie wręcz niegrywalna.
Przekonamy się o tym już wkrótce, ponieważ Hyrule Warriors: Age Of Calamity zadebiutuje na Nintendo Switch już 20 listopada 2020 roku.
Te newsy mogą Cię zainteresować:
- OnePlus 8T Cyberpunk 2077 Limited Edition oficjalnie. Nie wygląda jak smartfon OnePlusa
- Xiaomi stworzyło 20 W ładowarkę do iPhone’ów 12. Zgadnijcie, ile razy jest tańsza od tej od Apple
- Sezon przedświąteczny uznajemy za otwarty – oto specjalna promocja Cyfrowego Polsatu na Boże Narodzenie 2020
Zobacz też: