Rynku nie zdołały jeszcze opanować procesory z rodziny Broadwell, a już na horyzoncie pojawiają się przecieki,, że producenci sprzętu „zbroją się” na jego następcę – Skylake. Jedną z takich firm jest Hynix, która planuje wprowadzenie kości RAM z myślą o szóstej generacji procesorów Intela.
Nowa generacja pamięci operacyjnej nie jest jeszcze zbyt popularna. A to dlatego, że korzysta z niej mało układów. Właściwie to tylko Haswell-E, gdyż procesory Broadwell w wersji konsumenckiej zostały pozbawione takiej obsługi. To jednak firmie Hynix nie przeszkodziło wybiec nieco w przyszłość. Nieco, bo doskonale wiemy, że Intel wdraża nowe układy w stosunkowo szybkim tempie, aby nie ustąpić pola konkurencji. Wracając jednak do meritum, producent pamięci operacyjnych chce wraz z premierą Intel Skylake’a, uruchomić masową sprzedaż kości przeznaczonych właśnie dla tego układu. Obsługiwać mają one częstotliwość 2666 MHz i opóźnienia na poziomie CL 17-17-17. Natomiast napięcia takiego układu będą wynosić 1.2 V. Sprzedaż powinna nastąpić jeszcze w 2015 roku. Póki co właściciele starszej generacji nie powinni się martwić. Intel szybko nie zrezygnuje ze wsparcia dla kości DDR3. Natomiast sam AMD na razie nie ma w planach wdrażania takiego standardu dla układów konsumenckich.
W tym momencie warto wspomnieć kilka słów o nowej architekturze Skylake (i, tak, mój redakcyjny kolega Piotr z chęcią rozwinie ten temat – pozdrowienia Piotrze). Pewnie doskonale zdajecie sobie sprawę, jaki system wydawniczy ma Intel (Tick – Tock). Mając na uwadze, że Broadwell był przejściem na niższy proces litograficzny (Tick), wejście w rynek Skylake nie spowoduje obniżenia litografii, a jedynie zmianę mikroarchitektury. Pomijając już całą zawiłą specyfikację, według zapewnień starszego wiceprezesa firmy – Kirka Skaugena, powinno to przynieść przede wszystkim większą energooszczędność oraz wydajność. Powinno, bo historia pokazała, że z tym bywało różnie. O ile TDP sukcesywnie spadało, o tyle wydajność w ostatnich generacjach (Haswell-Broadwell) wzrastała tak nieznacznie, że niewiele osób odczuje różnicę. Natomiast kwestia poboru energii jest tematem dość kluczowym z punktu widzenia urządzeń mobilnych, w tym tabletów, gdzie każda godzina pracy na jednym ładowaniu potrafi być na wagę złota.