Samsung, Apple i Huawei (w tej dokładnie kolejności) tworzą TOP 3 największych producentów na świecie (kolejne dwa miejsca, w zależności od raportu, zajmują różni producenci: Xiaomi, Lenovo, LG). Chiński gigant ma jednak śmiałe plany, aby w 2021 roku zająć pierwszą lokatę na tym zaszczytnym podium.
Choć jest to zadanie trudne, nie oznacza, że jest niewykonalne. Wystarczy przypomnieć sobie, że w 2015 roku Huawei sprzedał aż o 40% więcej smartfonów niż w roku poprzednim. Udało mu się to dzięki przemyślanej i dopracowanej w najmniejszych szczegółach strategii. Oczywiście główną ideą jej przyświecającą jest oferowanie jak najwięcej (czyli jak najlepszych parametrów) za jak najmniej przy zachowaniu optymalnego stosunku ceny do jakości. Natomiast w 2016 roku wzrost sprzedaży ma wynieść kolejne 30% (względem 2015 roku).
Jednak nie tylko tym buduje swoją potęgę Huawei. Nie można zapominać, że w Warszawie otworzono na początku lutego drugi w Polsce (pierwszy jest w Krakowie) autoryzowany salon serwisowy, a w planach są już nastepne. Jest to kolejny bardzo ważny element strategii, mającej na celu zwiększenie popularności marki. Zwłaszcza, że konkurenci posiadają już rozbudowaną sieć swoich placówek.
Oprócz tego Huawei coraz odważniej działa w Stanach Zjednoczonych, a nie można zapominać, że jest to trzeci w kolejności największy rynek na świecie (pierwszy to Chiny, drugi Indie, które niedawno „wyprzedziły” USA). Chińczycy chcą przekonać tamtejszych operatorów komórowych, aby ci sprzedawali jeszcze więcej ich smartfonów. Przełoży się to oczywiście na zwiększenie popularności marki w tym kraju, a tym samym udziałów w całym rynku.
Huawei zamierza również wzmocnić pozycję Honora. Jak wiemy, sukcesywnie następowało będzie coraz większe rozróżnienie pomiędzy obiema markami – pierwsza z nich stanie się bardziej „premium”, zaś grupa docelową dla drugiej tworzyć mają ludzie młodzi oraz intensywnie korzystający ze swoich smartfonów.
Wiemy więc, jak Huawei zamierza rozbudowywać swoją potęgę. Chińczycy przewidują, że w ciągu 2-3 lat „przeskoczą” Apple, zaś na zajęcie miejsca Samsunga potrzebne im będzie łącznie 5 lat. Jak już wspomniałem, są to odważne plany, ale możliwe do zrealizowania. Zwłaszcza, że koreańskiego producenta dotknęła niebezpieczna stagnacja.
*Na zdjęciu wyróżniającym Huawei P8 Lite (niewątpliwy bestseller)
Źródło: DigiTimes