Trzeba przyznać, że przeciętny zjadacz chleba raczej nieczęsto wybiera się na nurkowanie czy pole golfowe. Huawei czyni jednak z rozpoznawania tych trybów sportowych w smartwatchu Huawei Watch GT 3 Pro bazę do zareklamowania nowych funkcji. Zobaczmy zatem, czy jest czym się ekscytować.
Smartwatch dla nurka i golfisty
Huawei Watch GT 3 to zegarek, z którym mamy do czynienia od października ubiegłego roku. Niedługo później ten naręczny sprzęt trafił do sprzedaży w Polsce. Teraz pojawiła się jego bardziej wyszukana wersja Pro – czyli coś dla tych, którzy nie przejmują się specjalnie ceną smartwatchy.
Huawei Watch GT 3 Pro występuje w dwóch rozmiarach – 46 mm (z tytanową obudową) oraz 43 mm (z ceramiczną obudową). Ich wyświetlacze mają średnicę – odpowiednio – 1,43″ oraz 1,32″. Większy model, z racji zastosowania pojemniejszej baterii, potrafi działać z dala od ładowarki przez 14 dni typowego użytkowania (lub 8 dni intensywnego). Mniejsza wersja wytrzyma 7 dni działania (lub 4, jeśli ją „dociśniemy”). 10 minut ładowania smartwatcha powinno wystarczyć na cały dzień funkcjonowania.
Większość smartwatchy nie nadaje się do nurkowania na głębokości poniżej kilku metrów, ale nowy zegarek Huawei jest inny. Nie rozpadnie się nawet podczas schodzenia 30 m pod powierzchnię wody.
Innym fancy dodatkiem są funkcje dla pasjonatów golfa. Zegarek ma fabrycznie załadowane mapy dla ponad 300 pól golfowych z całego świata. W sumie działa na nim ponad 100 trybów sportowych, z których 18 oznaczono jako „profesjonalne”.
Jedna z bardziej „modnych” ostatnio funkcji, czyli czujnik EKG, także znajduje się na pokładzie. Dostarczy on więcej danych na temat pracy serca niż większość klasycznych smartwatchy. Oprócz tego nie zabrakło pulsyksometru, termometru czy funkcji pozwalających na śledzenie faz snu oraz poziomu stresu. Całość działa na systemie Harmony OS.
Huawei Watch GT 3 Pro nie jest tanią zabawką. Cena opcji 46 mm z szafirowym szkłem i tytanową obudową wynosi 360 euro. Ceramiczny Watch GT 3 Pro to koszt przynajmniej 430 euro. Jest też prestiżowe wydanie Porsche Design za 680 euro, z niecodzienną klamrą motylkową. Dostępność w Europie zostanie podana w późniejszym terminie.
Huawei Band 7
Kolejna generacja udanej opaski fitness także została zaprezentowana. Oczywiście jest bardziej dyskretna i nie tak droga jak najnowsze smartwatche. Huawei Band 7 wyceniono bowiem na równowartość 39 euro.
Smartband ma tylko 9,99 mm grubości i waży tylko 16 g. Dla porównania, Xiaomi Mi Smart Band 6 jest grubszy – ma 12,7 mm. Mimo tego, że można praktycznie zapomnieć o tym, że mamy ją na ręce, daje radę wytrzymać 14 dni bez ładowania. Oczywiście można znacząco skrócić ten czas, intensywnie wykorzystując jej wszystkie funkcje – na przykład włączając opcję Always On Display.
W Huawei Band 7 zamontowano ekran AMOLED o przekątnej 1,47 cala, pracujący w rozdzielczości 194 x 368 pikseli. Wśród czujników pokroju miernika tętna, znajduje się także pulsoksymetr, który poda nam nasycenie krwi tlenem. Opaska może też nasłuchiwać nas w nocy, by wykryć chrapanie i rozpoznawać objawy bezdechu sennego. Obsługuje 96 trybów sportowych i jest odporna na wodę do 5 ATM.
Istnieją dwie wersje opaski:
- podstawowy model wyceniono na 270 juanów (~180 złotych).
- model z NFC wyceniono na 310 juanów (~210 złotych).
Oczywiście polskie ceny poznamy w późniejszym terminie.