Niewiele osób spodziewało się, że po pięciu latach od nałożenia sankcji na Huawei przez Stany Zjednoczone, firma będzie cokolwiek znaczyć na rynku. Jeszcze mniejszy jest chyba odsetek tych, którzy wierzyli, że firma będzie potrafiła czymś jeszcze zaskoczyć, a tu proszę – Huawei może rzucić rękawicę Apple i jego procesorom z serii M.
Autorskie układy Huawei
Osoby, które są na bieżąco z informacjami z branży technologicznej wiedzą, że Huawei wciąż pozostaje solą w oku amerykańskiego rządu. Pierwsze sankcje dotknęły firmę ponad 5 lat temu, ale na tym się nie skończyło. Najświeższe działania USA przeciwko chińskiemu gigantowi sięgają maja 2024 roku – z obawy przed rozwojem zaawansowanej sztucznej inteligencji w Chinach cofnięto licencje udzielone Intelowi i Qualcommowi na sprzedaż chipów do Państwa Środka.
Huawei wiedząc, że nie będzie mogło wiecznie liczyć nawet na przestarzałe układy mobilne z zachodu, od kilku lat stara się rozwijać własne SoC. Ostatnim dokonaniem producenta w tej materii jest seria smartfonów Pura 70 z autorskim chipsetem Kirin 9010, wykonanym w litografii 7 nm. Jego moc można porównać do Snapdragona 8 Gen 1.
Niewykluczone, że wkrótce Huawei znowu rozgrzeje Amerykanów do czerwoności.
Huawei powalczy z Apple M3?
Źródłem informacji z Dalekiego Wschodu jest konto jasonwill na Twitterze/X. Z przekazanych informacji wynika, że Huawei pracuje nad kolejną generacją rdzeni TaiShan. Będą to rdzenie o niskim poborze mocy połączonym z niezłą wydajnością. W benchmarku GeekBench 5 nowy TaiShan uzyskuje wynik na poziomie 350 punktów. W ramach porównania – rdzenie Cortex-A510 wykorzystywane w układzie mobilnym Kirin 9000S osiągają około 200 punktów.
Po co Huawei takie rdzenie? Według serwisu HuaweiCentral, mogą zostać one wykorzystane przy architekturze TaiShan V130, której osiągi mają być porównywalne z SoC M3 produkcji Apple. Co więcej, Chińczycy mogą zastąpić rdzenie Cortex-A510 w nowym układzie mobilnym Kirin, a ten będzie napędzał nadchodzącą serię Mate 70 i będzie wykonany w litografii 5 nm. Byłoby to potwierdzenie zakulisowych informacji z maja 2024 roku.
Gdzie w tym wszystkim zysk dla Huawei, zapytacie? Całość z boku wygląda trochę tak, jakby Stany Zjednoczone chciały zniszczyć chińskiego producenta, zanim ten urośnie w siłę. Zamiast tego przyspieszono proces uniezależniania się od USA. W Chinach już teraz sprzedaż urządzeń z HarmonyOS przewyższa tą generowaną przez iOS.
Scenariusz, w którym Huawei opracowuje moduł 5G, ludzie przekonują się coraz bardziej, że bez dostępu do sklepu Play da się żyć, a rynek globalny nie jest zdominowany wyłącznie przez Amerykanów spod znaku Apple i Google nie brzmi już jak coś niemożliwego.
Nie stanie się to może w 2025 roku, ale chyba mam już coraz mniej pewności co do tego, jak będzie wyglądała branża tech pod koniec dekady.