W tym roku kilkukrotnie słyszeliśmy, że Huawei przegonił Apple i stał się drugim największym producentem smartfonów na świecie. Było to jednak tylko chwilowe, ponieważ kolejność na podium od wielu miesięcy pozostaje dokładnie taka sama. W przyszłym roku może się ona zmienić na stałe na korzyść Huawei i niekorzyść Apple.
Liczba sprzedawanych smartfonów bardzo zależy od tego, na jakim rynku skupia się dany producent. Największy popyt na tego typu urządzenia notuje się w Chinach, Indiach i Stanach Zjednoczonych (w tej kolejności). Huawei ma mocną pozycję jedynie w tym pierwszym kraju. W pozostałych dwóch jest daleko za pierwszą piątką największych producentów.
Indie Huawei jednak sobie chyba odpuścił, ponieważ jakiś czas temu otwarcie zapowiedział, iż nie zamierza już dłużej produkować budżetowców – a to właśnie na bardzo tanie urządzenia jest tam największy popyt. Pozostają więc jeszcze Stany Zjednoczone. Firma działa tam od kilku lat i sprzedaje swoje smartfony, lecz nie trafia ich do rąk klientów zbyt wiele. Wkrótce może się to zmienić.
Stany Zjednoczone są o tyle specyficznym rynkiem, że za ogromną większość sprzedaży smartfonów odpowiadają operatorzy. Amerykanie praktycznie nie kupują ich w sklepach. Może się to wydawać dziwne, ale tak jest. Dlatego kluczem do sukcesu dla każdej marki jest dogadanie się z telekomami, aby te zgodziły się oferować jej produkty. Huawei od dawna próbował to robić, ale udało mu się to dopiero teraz.
Więcej szczegółów CEO Huawei, Richard Yu, ma zdradzić na styczniowych targach CES 2018 w Las Vegas, lecz już teraz potwierdził, że w przyszłym roku smartfony Huawei będą dostępne w tym kanale dystrybucji. Nie wiadomo jednak, z iloma operatorami udało się dogadać firmie, ale na pewno więcej niż jednym. Pierwszy do sprzedaży ma trafić Mate 10 Pro.
Dlaczego ten model? CEO Huawei powiedział, że „nie jesteśmy tanim, niskokosztowym przedsiębiorstwem” oraz że „nasza siła jest w rozwiniętych rynkach”, co jest potwierdzeniem wcześniejszych deklaracji o porzuceniu budżetowego segmentu i skupieniu się na droższych urządzeniach, które oferują więcej, ale jednocześnie są w stanie wygenerować większe przychody.
Dogadanie się Huawei z amerykańskimi operatorami może stanowić poważne zagrożenie dla Apple. Już teraz obie firmy dzieli niewiele (zob. >statystyki za Q3 2017<). Chińska marka na pewno wyda mnóstwo pieniędzy na promocję, żeby skłonić klientów do kupna jej smartfona. Jeżeli plan wypali, to firma z pewnością zwiększy sprzedaż w Stanach Zjednoczonych, a to może okazać się kluczem do przegonienia koncernu z Cupertino i zajęcia na stałe drugiego miejsca w rankingu największych producentów na świecie.
Z drugiej strony, nadal nie uważam sprawy za przesądzoną, ponieważ iPhone X sprzedaje się świetnie. Do tego przyszłoroczne, tańsze iPhone’y w końcu mogą przynieść długo wyczekiwaną, znaczną zmianę designu i funkcjonalności, co może przekonać wielu klientów do wymiany starego, wysłużonego iPhone’a na nowszy model. Wielu bowiem wciąż się z tym wstrzymuje, ponieważ smartfony Apple od czterech lat wyglądają praktycznie tak samo i dlatego spora część użytkowników nie widzi (dosłownie) sensu ich kupowania.
Przyszły rok bez wątpienia zapowiada się naprawdę ciekawie. Ba, niewykluczone, że walka Huawei z Apple będzie się ciągnęła przez więcej niż jeden rok. Ktoś jednak w końcu musi wygrać. Jak myślicie, kto?
Polecamy również:
https://www.tabletowo.pl/2017/11/27/huawei-dziekuje-apple/
Źródło: ABC News