Producenci nie mówią nam wszystkiego. Czasami niektórych rzeczy się domyślamy, ale niektóre informacje, nawet jeśli wydają się oczywiste, oficjalnie pozostają tajemnicą (można powiedzieć, że są wówczas tajemnicą poliszynela). Huawei potwierdził jednak to, o czym mówiło się od dawna, a teraz stało się faktem.
Huawei oficjalnie potwierdził zakończenie współpracy z marką Leica
Georgina Tarasiuk w piosence „Ostatni raz” śpiewa, że coś kończy się i coś zaczyna. I tak właśnie jest w tym przypadku. Współpraca Huawei z legendą fotografii, niemiecką marką Leica, zakończyła się 31 marca 2022 roku – potwierdził to oficjalnie reprezentant chińskiego giganta. Leica nie jest jednak osamotniona – wręcz przeciwnie, ma nie tylko jednego, a aż dwóch partnerów.
Pierwszym jest Sharp, którego smartfon (a dokładniej Sharp AQUOS R6) posłużył jako pierwowzór dla modelu Leica Leitz Phone 1, który oficjalnie zadebiutował w Japonii już w czerwcu 2021 roku. Wspomniany przed chwilą Sharp AQUOS R6 również miał napis LEICA na module aparatu, więc Huawei już rok temu przestał być „ekskluzywnym partnerem” niemieckiej marki.
O ile jednak Sharpa trudno nazwać strategicznym partnerem, o tyle zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku Xiaomi, które wczoraj oficjalnie ogłosiło podjęcie współpracy z Leicą. Sharp nie jest bowiem znaczącym graczem na globalnym rynku smartfonów. Co prawda próbował podbić serca klientów w Polsce, ale najwyraźniej się to nie udało, skoro już nie wprowadza do kraju nad Wisłą nowych modeli. Porażka jednak nie dziwi, gdyż dostępne urządzenia były po prostu drogie, za drogie dla osób, które mogły kupić znacznie tańsze Xiaomi.
Współpraca Huawei z Leica trwała sześć lat
Pierwszym smartfonem chińskiego giganta, który mógł się pochwalić aparatem z napisem Leica, był Huawei P9 z 2016 roku (wraz z nim zadebiutował też P9 Plus). Można powiedzieć, że jego premiera okazała się przełomowym momentem w historii marki. Bo o ile poprzednik, Huawei P8, mimo (subiektywnie) genialnego designu, nie stał się bezwzględnym hitem (w przeciwieństwie do Huawei P8 Lite, który w samej tylko Polsce rozszedł się w ponad 1,5 mln egzemplarzy), o tyle P9 był jednym z pierwszych flagowców na rynku z podwójnym aparatem i m.in. dzięki temu oraz bardzo atrakcyjnej i kuszącej cenie (2399 złotych na start!) pomógł Huawei podbić serca klientów. A potem poszło już z górki.
Później każdy flagowiec marki, zarówno z linii P, jak i Mate miał aparat z napisem Leica, aż do serii Huawei P50 (za wyjątkiem P50 Pocket). Nie do końca wiadomo jednak, jaki dokładnie wkład miała niemiecka marka, aczkolwiek producent stanowczo zaprzeczał opiniom, że de facto użyczyła ona tylko swoje logo. Ponadto w 2018 roku mieliśmy okazję odwiedzić siedzibę główną firmy Leica i podczas wizyty poznaliśmy więcej szczegółów dotyczących współpracy z Huawei.
Co ciekawe, wówczas podano informację, że współpraca będzie trwała jeszcze przynajmniej pięć lat – i rzeczywiście tak było. Jednocześnie padło też stwierdzenie, że współpraca jest ekskluzywna, ale najwyraźniej strony zmieniły zasady partnerstwa, skoro już w 2021 roku na rynku pojawił się Sharp AQUOS R6 z napisem LEICA przy aparacie.