Huawei wyprodukował pierwszy milion urządzeń z własnym systemem

Cały technologiczny świat żyje konfliktem pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Chinami, w którym największym poszkodowanym jest Huawei. CEO działu urządzeń konsumenckich zdążył potwierdzić, że prace nad autorskim systemem są na ukończeniu i zostanie on udostępniony jesienią 2019 lub najpóźniej wiosną 2020 roku. Według najnowszych doniesień, producent wyprodukował już pierwszy milion urządzeń z nim na pokładzie, aby gruntownie przetestować platformę przed jej oficjalną premierą.

Niektórzy nie ukrywają zadowolenia, że zapędy Huawei zostały ukrócone przez wpisanie firmy na tzw. czarną listę przez amerykańską administrację. Skutkuje to zakazem utrzymywania kontaktów handlowych z amerykańskimi przedsiębiorstwami i korzystania z ich produktów, w tym m.in. usług Google i procesorów Qualcomm Snapdragon.

Mnie taka postawa wręcz szokuje, bowiem ekspansja Huawei przyniosła wiele dobrego z punktu widzenia przeciętnego klienta. Nierzadko agresywne zagrania producenta i stosowanie atrakcyjnej polityki cenowej oraz wprowadzanie innowacji wymusiły na konkurencji podobne posunięcia, dzięki czemu dziś bez problemu można kupić świetnie wyposażony sprzęt za relatywnie niewielkie pieniądze. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że gdyby nie Huawei, to dziś szczególnie segment smartfonów wyglądałby zupełnie inaczej, niekoniecznie lepiej.

„Efektem ubocznym” jest jednak to, że flagowce marki kosztują już praktycznie tyle samo, co high-endy rywali, ale trzeba pamiętać, że ostatnie smartfony z serii Mate i P oferują wiele innowacyjnych rozwiązań, a to zawsze ma swoją cenę.

Huawei przesiada się na swój system operacyjny

Jak informuje serwis Chinadaily.com.cn, producent z Państwa Środka wyprodukował pierwszy milion urządzeń z autorską platformą na pokładzie. Według wciąż niepotwierdzonych doniesień, w Chinach ma on funkcjonować pod nazwą HongMeng OS, natomiast na zagranicznych rynkach jako Ark OS bądź Oak OS, chociaż znak towarowy „HongMeng” został zastrzeżony także w Europie, Kanadzie, Australii, Korei Południowej i Meksyku.

Nie oznacza to jednak, że Huawei wkrótce wprowadzi je do sprzedaży. Producent wyprodukował je, aby gruntownie przetestować swój system przed faktycznym wdrożeniem, jeśli sytuacja się nie zmieni i zostanie zmuszony do przesiadki z Androida na własną platformę.

Serwis źródłowy przekazuje też, że informatorzy z łańcucha dostaw potwierdzają, że system jest kompatybilny z aplikacjami napisanymi na Androida. Jednocześnie dodają także, że Huawei „zwiększył liczbę funkcji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, aby chronić osobiste dane użytkowników”. Szczególnie powinno na to zwrócić uwagę Google, które ostatnio wyraziło obawę o bezpieczeństwo autorskiej platformy koncernu z Państwa Środka.

System Huawei ma kontrolować pracę nie tylko smartfonów, ale również tabletów, wearables, komputerów, telewizorów i systemów samochodowych. Pod względem funkcjonalności będzie on więc podobny do Androida, który także jest „multiplatformowy”. Być może właśnie dlatego Google się go obawia, bowiem – patrząc na wielkość sprzedaży urządzeń chińskiego producenta – Zielony Robot może stracić sporo udziałów w rynku, co skutkować będzie m.in. mniejszymi wpływami z reklam i mniejszą liczbą spływających do koncernu z Mountain View danych, które dziś są cenniejsze niż złoto.

*Na zdjęciu tytułowym Huawei Mate 20 Lite (pod linkiem znajdziecie jego recenzję przygotowaną przez Kasię)

Źródło: Chinadaily.com.cn