DZIAŁANIE, OPROGRAMOWANIE
„Pod maską” Huawei P8 Lite znajdziemy układ Hisilicon Kirin 620, wykonany w procesie technologicznym 28 nanometrów, składający się z ośmiu rdzeni ARM Cortex A53 o maksymalnym taktowaniu 1,2 GHz oraz ARM Mali 450MP4 700 MHz. Ten duet został wsparty przez 2 GB pamięci operacyjnej. Nie można także nie wspomnieć o Androidzie 5.0 Lollipop na pokładzie, którego wyróżnia przepełniona funkcjami nakładka EMUI 3.1 (testowany egzemplarz działał w oparciu o wersję ALE-L21C432B132). W praktyce smartfon działał bardzo szybko, przez okres testów smartfon tylko dwa razy „zamyślił się” na kilkanaście sekund. Jedynie po pozostawieniu w tle kilku uruchomionych aplikacji można było zauważyć znaczne spowolnienie animacji i odświeżania tapety na ekranie startowym – na szczęście smartfon nie miał tendencji do ich zamykania. Niestety podobny problem dotyka większości urządzeń z tego segmentu wzbogaconych o producencką nakładkę.
P8 Lite jest naturalnie słabszy od „zwykłej” P8. Na szczęście różnice w podzespołach nie są znacząco odczuwalne na co dzień – częściowo zasługa rozdzielczości HD. Jednak muszę odnotować, że smartfon potrafił się nagrzać, oczywiście po dłuższej rozgrywce, w jakieś bardziej wymagający tytuły z Google Play. Na szczęście wzrost temperatury nie obniżał drastycznie komfortu użytkowania.
Testy syntetyczne – benchmarki:
- Antutu: 33053
- An3DBenchXL: 40398
- Geekbench:
- Single-Core: 595
- Multi-Core: 2579
- Quadrant: 9893
- 3D Mark:
- Ice Storm Extreme: 4142
Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 140,69 MB/s
– szybkość ciągłego zapisu danych: 48,67 MB/s
– szybkość losowego odczytu danych: 18,45 MB/s
– szybkość losowego zapisu danych: 7,23 MB/s
Przeglądarki:
Sunspider: 1682,2
Peacekeeper: 555
Mozilla Kraken: 23691
Google V8 Bench: 2010
Smartfon całkiem dobrze sprawdził się podczas oglądania filmów. Niestety, nie odtwarzał dźwięku w kodeku ac-3 i dts, a także, co nie powinno zdziwić, ma delikatne problemy z wideo w 2K oraz 4K.
Huawei P8 Lite pozwala na komfortową rozgrywkę w większość gier dostępnych na Androida. Nie mamy co liczyć w tym przypadku na wprost porażającą wydajność – ARM Mali 450MP4 to układ graficzny ze średniej półki, który zapewnia tylko wystarczającą moc. Niestety thermal throotling był odczuwalny, m.in. w Real Racing 3, w którym po kilkudziesięciu minutach rozgrywki pojawiały się chwilowe spadki płynności do około 10-15 klatek na sekundę. Trudno jednak wymagać szybkości flagowca w modelu ze średniej półki.
Przejdźmy teraz do ciemnej strony Huawei P8 Lite, czyli ilości dostępnej pamięci wbudowanej. Po wyjęciu z pudełka do naszej dyspozycji dostajemy zaledwie 9,68 GB – resztę zajmuje system i preinstalowane aplikacje. W sumie niewiele, ale na pocieszenie mamy dostępny hybrydowy slot kart microSD do 64 GB (występują problemy z przeniesieniem programów na kartę). Tylko w tej sytuacji pozbawiamy się dual SIM, więc trudno znaleźć optymalne rozwiązanie.
Interfejs nie przypomina zbytnio Androida. Znacznie łatwiej dostrzec podobieństwa do iOS – najlepszym przykładem jest brak app drawera, co mi osobiście zdecydowanie nie przypadło do gustu. Pomijając subiektywną kwestię wyglądu, EMUI 3.1 to świetna nakładka, oferująca multum różnych, praktycznych funkcji. Najważniejsze z nich to:
- Menedżer telefonu – pozwala oczyścić telefon ze zbędnych plików, sprawdzić dokładne zużycie danych przez aplikacje, włączyć ochronę przed nękaniem (blokada wiadomości i połączeń głosowych od niechcianych numerów) czy tryb nie przeszkadzać (wyciszenie w określonych porach smartfonu), a także zablokować programy,
- oszczędzanie baterii – do wyboru 3 tryby pracy: normalny, inteligentny oraz ultra-oszczędny (ograniczone możliwości, ekran wyświetla tylko czerń i biel),
- styl ekranu głównego – możemy uprościć wygląd interfejsu (standardowy i prosty),
- menedżer powiadomień – wybieramy, gdzie (pasek stanu, banery, ekran blokady) i z których aplikacji chcemy otrzymywać powiadomienia,
- podwójne dotknięcie, by podświetlić ekran,
- rysowanie gestów w celu otwarcia danej aplikacji (narysowanie na wyłączonym wyświetlaczu literek c, e, m i w przyporządkowujemy dowolnego programowi),
- pasek nawigacyjny z dodatkowym przyciskiem do otwierania panelu powiadomień,
- układ jednoręczny (minimalizacja całego ekranu lub tylko zmniejszenie klawiatury),
- tryb obsługi w rękawiczkach,
- przycisk wiszący (półokrąg, po którego naciśnięciu otrzymujemy dostęp do następujących klawiszy: powrót, ekran domowy, menu ostatnich aplikacji, blokada ekranu i optymalizacja pamięci),
- Motywy – do wyboru, do koloru, każdy powinien znaleźć coś dla siebie.
Spis treści:
- Zawartość opakowania. Jakość wykonania, wzornictwo. Wyświetlacz
- Działanie, oprogramowanie
- Moduły łączności. Aparat. Akumulator