Od premiery nowych smartfonów Huawei z serii P50 dzieli nas zapewne tylko kilka tygodni. Nic dziwnego, że w sieci pojawia się coraz więcej grafik przedstawiających nowe urządzenia.
Trudno nie zatrzymać wzroku na aparacie TEJ wielkości
Producenci smartfonów najwyraźniej w ogóle przestali się przejmować tym, jak ich urządzenia leżą w ludzkich dłoniach czy mieszczą się w kieszeniach. Przekątne ekranów dochodzące do 7 cali i wybitnie wystające wyspy z aparatami nie robią już na nikim wrażenia. Takie konstrukcje jak Samsung Galaxy Note 20 Ultra czy Xiaomi Mi 11 Ultra nie grzeszą urodą od tylnej strony obudowy. Na otarcie łez, oferują naprawdę solidne możliwości dla maniaków fotografii mobilnej.
Wychodzi na to, że Huawei P50 będzie mógł dołączyć do grona smartfonów z wydatnymi garbami na aparaty. Informator TEME dotarł do oficjalnych grafik przedstawiających jednego z nadchodzących modeli Huawei. Układ sensorów sugeruje, że może to być P50 Pro – którego obrys obudowy mogliśmy poznać już dwa miesiące temu.
Rendery wskazują na konstrukcję modułu, dzielącego zestaw sensorów na dwie części, dzięki dwóm pierścieniom. W pierwszym z nich (od góry) znajdują się trzy obiektywy, a w drugim – jeszcze jeden, wyglądający na główny, z dodatkowym czujnikiem ColorTemp.
Powiększając napis pod drugim pierścieniem, można zauważyć coś, co wygląda jak „13-90 mm”, co odnosiłoby się do odpowiednika ogniskowej i zmiennego przybliżenia.
Wyspa ma razem z obudową osiągnąć grubość aż 10,6 mm. Co jak co, ale centymetr w urządzeniu mobilnym to już naprawdę sporo. Ma to być winą zastosowania w smartfonie 1-calowej matrycy Sony IMX800. Huawei powinno wycisnąć z niej ostatnie soki i ponownie stanąć na szczytach zestawień smartfonów o najlepszych możliwościach foto-wideo.
Ogromne garby na obudowie Huawei P50
Internet jest pełen przecieków o nowych smartfonach Huawei z serii P50, choć trudno o zweryfikowanie ich przed premierą urządzeń. Powyższe zdjęcia są ponoć oficjalne, i choć nie dają nam one pełnego wglądu w sytuację, nie mówiąc już o kompletnej specyfikacji aparatów, to pozwalają przygotować się na to, że Huawei P50 Pro i reszta rodzinki będzie stylistycznie odstawać od innych smartfonów.
Oczywiście życzylibyśmy sobie, by do czasu prezentacji nowych urządzeń, Huawei zyskało łaskę w oczach Departamentu Obrony USA. Wtedy bez przeszkód byłoby można odkładać pieniądze na sprzęt z działającymi usługami Google.
A tutaj, dla odmiany, o innym smartfonie, którego aparat nie wystaje z obudowy aż tak mocno: