W poprzednim miesiącu porównałam dla Was jedne z najciekawszych smartfonów do 1000 złotych: Huawei P Smart z Xiaomi Redmi 5 Plus. I choć trudno Wam było jednoznacznie wskazać, którego byście wybrali (każdy z nich ma swoje konkretne argumenty, które za nim przemawiają), to chętnie zawalczyliście o możliwość przetestowania pierwszego z nich. Ostatecznie Huawei P Smart trafił w ręce pięciu Czytelników Tabletowo, dzięki czemu możemy poznać ich opinię na jego temat. Jak się zaraz przekonacie – naprawdę warto!
Z moją opinią na temat testowanego sprzętu możecie się ani nie zgadzać, ani nie utożsamiać – w końcu nie jestem typowym użytkownikiem sprzętu, być może też patrzę na niego pod nieco innym kątem. Z tym większym zainteresowaniem powinniście się zapoznać z poniższymi wypowiedziami pięciu osób – Czytelników Tabletowo – które miały okazję testować Huawei P Smart.
Wydaje mi się, że istotne jest, by jasno dać do zrozumienia, że w żaden sposób ani ja, ani tym bardziej Huawei, nie wpływaliśmy na opinię testerów, a poniższe wypowiedzi nie były poddawane jakiejkolwiek modyfikacji z naszej strony.
Jak Huawei P Smart spisał się w rękach Mateusza?
Na samym wstępie chciałem zaznaczyć, że jestem dość wymagającym użytkownikiem, który od smartfona wymaga dużo i na co dzień używa telefonu flagowego, przez co moja opinia może być zgoła odmienna od opinii „zwykłego” użytkownika.
Obudowa. Smartfon wykonany jest solidnie, z przodu ekran został przykryty szkłem wykonanym w technologii 2,5D, jest to fajny zabieg stylistyczny i wygląda atrakcyjnie, natomiast większość szkieł ochronnych będzie nie do końca dolegać do brzegów ekranu, co już tak ładnie nie wygląda. Ramka telefonu została wykonana z aluminium tak jak większa część panelu tylnego. Na górze i dole tylnej klapki mamy wstawki z plastiku, aby móc odbierać sygnał GSM. Całość spasowana jest w porządku – nic nie skrzypi, przyciski są dobrze spasowane.
Ekran. P Smart ma ekran o rozdzielczości FullHD+, co już nam sugeruje, że mamy do czynienia z panelem w modnych proporcjach 18:9 zamiast standardowych 16:9. Nowe proporcje ekranu sprawiają, że smartfon jest dosyć kompaktowy jak na 5,65 cala i dobrze leży w dłoni. Kąty widzenia są na dobrym poziomie, natomiast jasność minimalna, jak i maksymalna, mogłyby być lepsze – to coś, nad czym Huawei mógłby popracować.
Wydajność. Huawei pracuje pod kontrolą systemu Android Oreo w wersji 8.0 z nakładką EMUI 8. Z racji tego, że używam dosyć dużej liczby aplikacji, od razu po wyjęciu z pudełka z dostępnych około 24 GB pamięci (32 GB wbudowanej, resztę zabiera system) zostało do dyspozycji około 15 GB.
Smartfon przez większość czasu spisywał się nieźle, natomiast gdy uruchomimy dużą liczbę aplikacji w tle, smartfon ewidentnie zwalnia. 3 GB RAM-u pozwalają przeskakiwać miedzy kilkoma aplikacjami, lecz nie z zawrotną szybkością. Krótko podsumowując: nie jest to demon szybkości, ale nie ma też na co przesadnie narzekać.
Bateria. Bateria spisywała się całkiem dobrze, wyniki rzędu 4-4,5 h SoT na sieci LTE, natomiast na WiFi 5-5,5h SoT to są realne wyniki przy dosyć intensywnym użytkowaniu. Niestety smartfon nie wytrzymywał całego mojego intensywnego dnia używania i musiałem posiłkować się powerbankiem.
Aparat. Przyznam się, że aparat w smartfonie jest dla mnie dosyć mało ważny – wiem, jest to dziwne, bo większości osobom bardzo na tym aspekcie zależy. Zrobiłem dosyć mało zdjęć, dlatego nie będę ich nawet zamieszczał, a tylko krótko napiszę, co o nich sądzę. Nie odkryję Ameryki, kiedy powiem, że w dobrym świetle zdjęcia wychodzą naprawdę ładne, z dużą ilością detali i są po prostu przyjemne dla oka. W nocy sytuacja wygląda zgoła inaczej, ponieważ na zdjęciach praktycznie nic nie widać, a jak już coś, to w większości jest to szum. Można się oczywiście posiłkować lampą doświetlającą. Telefon ma podwójny aparat, z czego drugi obiektyw służy do wykonywania jakże modnych zdjęć z efektem Bokeh. Fotki z rozmytym tłem nie są mocną stroną P Smarta, często zdarza się „nie trafić” z ostrością, a także obiekt, który powinien być wycięty, wygląda dosyć słabo, bo krawędzie nie są odpowiednio odcięte od tła.
Podsumowanie:
Dobry smartfon w swojej półce cenowej dla osób oczekujących telefonu z dobrym, dużym ekranem w dosyć kompaktowej obudowie. Telefon może się podobać szczególnie w niebieskiej wersji kolorystycznej,
którą osobiście posiadam, jest naprawdę ładna i ciekawsza niż kolejne czarne lub białe smartfony. Osobiście raczej nie przesiadłbym się na ten smartfon, ponieważ osobiście używam OnePlus 5T, który – jak większość osób uważa – jest jednym z najszybszym telefonów pracujących na Androidzie. Wydajność telefonu i jego szybkość jest dla mnie kluczowa i najbardziej na to zwracam uwagę przy zakupie kolejnego.
Urszula o Huawei P Smart wypowiedziała się następująco:
Moja ocena smartfona Huawei P Smart? Znakomita. W skali 1-10 na 9, ale już w skali 1-5, zdecydowanie 5. Oznacza to, że czepiam się szczegółów, ale zasadniczo taki był plan :)
Co mi się podoba? Sam smartfon jest aluminiowy, sprawia wrażenie bardzo solidnego, na „dzień dobry” ma folię ochronną na wyświetlaczu, co oznacza jeden problem z głowy.
Zachwyca mnie fakt, że oprócz wskaźnika naładowania baterii mam też wskaźnik poziomu naładowania słuchawki Bluetooth. I’m loving it! To jest mega świetne! Czytnik linii papilarnych i cały system zabezpieczeń – naprawdę odstresowuje, można więc szaleć z korzystaniem z możliwości, a te są ogromne.
Mniej istotne, ale fajne, są: aplikacje bliźniacze (świetny pomysł, nie spotkałam się z tym do tej pory), ciekawsza jest funkcja ICE i fajniejsze są opcje funkcji „nie przeszkadzać”, zdecydowanie bardziej praktyczne niż te, z jakich dotąd korzystałam. Co do możliwości stworzenia białej i czarnej listy: z moich doświadczeń wynika, że o ile 100 lat temu ta opcja funkcjonowała całkiem sprawnie, o tyle zapomniano o niej później. Może to kwestia tego, że przez ostatnie 10 lat korzystam w zasadzie ze smartfonów jednej marki? Cieszę się, że znowu się z tym spotkałam, w absolutnie nowoczesnym urządzeniu.
Ja i mój pies dziękujemy za fantastyczną latarkę!!! Świetna, cudowna, wspaniała, chcemy jeszcze!!!
Jednak, aby dodać łyżkę dziegciu do garnka miodu, muszę przyznać że irytujące było szukanie statusu MMS-ów… To, że trzeba wykonać taką serię kliknięć – uważam za bardzo słabe. Wiem, że od tego są przychodzące raporty, ale od tego są też opcje, po co więc było tak je ukrywać? Mały jest wybór dzwonków (np. sygnałów powiadomień o wiadomościach/czatach). Inna rzecz, że przyzwyczajona do innej marki – miałam różnego koloru diody powiadamiające o wiadomościach (biała – SMS, zielona – What’s App, niebieska – Messenger, o bogatym wyborze dźwięków dla KAŻDEJ aplikacji osobno – nie wspominając; taka wygoda uzależnia, tutaj mi tego zabrakło. Oczywiście – do przeżycia, ale szkoda…).
I na koniec drobnostka: nie ma na widgecie zegara info o kolejnym budziku. Trzeba dłubać jak za statusem MMS-a…
Wady do omawiania wyłącznie w szczegółowych ocenach, zaś w ogólnej: absolutnie 5. Nie chcę się z nim rozstawać. Świetny sprzęt, polecam z czystym sumieniem.
Co o Huawei P Smart sądzi Adam:
Pierwsze wrażenie po wyjęciu telefonu z pudełka: jak dobrze to wygląda! Jednolita tafla szkła z zagiętymi lekko rogami i matowe aluminium na plecach. Telefon jest też odpowiednio lekki, ale nie ma się jednocześnie wrażenia trzymania w ręku wydmuszki. Dobrze leży w dłoni i nie wyślizguje się z niej. Na plus zakrycie głośnika do rozmów twardą metalową kratką, która jest na jednym poziomie ze szkłem ekranu – nie będzie się przez to gromadził kurz tak, jak w telefonach z wgłębieniem i miękką siatką w tym miejscu. Na minus jednakże zaliczyć trzeba mocno palcujący się tył telefonu.
Ekran jest wystarczająco jasny, by był czytelny w pełnym słońcu. Zaskoczyła mnie szybkość reakcji czujnika światła na zmiany oświetlenia otoczenia i prawie że natychmiastowe dostosowanie jasności ekranu. Kąty widzenia są bardzo dobre.
Jeśli chodzi o sam procesor, co do którego miałem obawy, to zostały one dość szybko rozwiane. Aplikacje uruchamiają się szybko i działają płynnie. W przypadku mniej wymagających gier wszystko działa gładko, a przy tych bardziej wymagających, jak np. PUBG Mobile, nadal osiągany jest zadowalający poziom płynności, chociaż przy najniższych ustawieniach graficznych.
Jakość dźwięku przy słuchaniu muzyki na słuchawkach jest bardzo dobra. Usprawnienia dźwięku od Huawei są przydatne, ale brakuje mi w nich opcji wyrównania poziomu głośności odtwarzanych utworów.
Jakość zdjęć wykonywanych przez aparat, jak i mnogość parametrów do dostosowania w trybie profesjonalnym, również zasługuje na pochwałę. Nawet przy słabym świetle zdjęcie dokumentu było czytelne. Efekt rozmazywania tła jest ciekawy, jednakże algorytm, z którego korzysta, wymaga usprawnienia, gdyż często zdarza się, że rozmazane tło nachodzi na część zdjęcia, która powinna być ostra.
Bateria tego telefonu to dla mnie największy minus. Mamy tu 3000 mAh, które wystarczają na maksymalnie 5h SoT (screen on time – czas włączonego ekranu). Mowa tu o standardowym użytkowaniu czyli: włączony internet, odtwarzacz muzyki lub Spotify i do tego przeglądanie internetu za pomocą przeglądarki Chrome, czytanie newsów w aplikacji Squid czy rozmowy tekstowe w Messengerze. Czas użytkowania przed rozładowaniem baterii oscylował jednak częściej w okolicach 3h40m do 4h30m. Na Xiaomi Redmi Note 3 Pro (bateria 4000 mAh) spokojnie osiągałem wyniki 8h-10h przy takim samym użytkowaniu.
Duży plus za to, że telefon od razu działa pod kontrolą Androida w wersji 8.0, która powoduje, że telefon uczestniczy w programie Project Treble i dostaje aktualizacje szybciej niż telefony na starszych wersjach systemu.
Z telefonem spotkała mnie też dziwna sytuacja: po zrobieniu zdjęcia czy przy wgrywaniu plików na kartę microSD poprzez połączenie kablem USB, telefon wyświetlał czasami komunikat o błędzie karty i tym, że jest uszkodzona. Karta staje się wtedy niewidoczna w telefonie aż do ponownego jego uruchomienia. Karta jest nowa i sprawna i żaden inny telefon nie ma z nią problemu. Skanowanie w poszukiwaniu błędów na karcie też żadnych nie znajduje. W Internecie znalazłem wpisy na forach, że to częsty błąd w telefonach Huawei. Jest to dla mnie dość dziwne.
Szkoda też, że producent nie dołączył etui na telefon zamiast słabych słuchawek, które znalazły się w zestawie.
Telefon jest na pewno wartą rozważenia opcją, jeżeli szukamy smartfona do 1000 zł.
A co o Huawei P Smart sądzi Agnieszka?
Pierwsze wrażenie smartfon wywarł bardzo pozytywne. Jest dobrze sprofilowany do kobiecej dłoni (szczególnie, że mam porównanie ze swoim dużym, ciężkim i średnio wygodnym iPhonem 7 Plus). Porównuję z iPhonem tylko dlatego, że go używam, nie dlatego, żebym była tak cyniczna, by twierdzić, że Huawei musi mieć parametry na podobnym poziomie) – jest cienki i niezbyt ciężki. Ma przyjemny, porządny, dość elegancki wygląd i duży wyświetlacz, co czyni wygodnym czytanie na nim tekstów.
Może odrobinę przeszkadzać niejednolitość kształtów ikon, co robi wrażenie bałaganu na pulpicie, ale to wrażenie można skorygować poprzez ustawienie odpowiednich motywów, które zmieniają kształt ikon. Może to mieć pewien walor dla szczególarzy albo przyzwyczajonych do jednorodności iPhone’a. Mnie to nie przeszkadzało. Wyświetlacz mi się podobał – kolory są ładne, co przy dobrym aparacie fotograficznym powoduje, że zdjęcia wychodzą bardzo przyzwoite. Niestety, aparat radzi sobie znacznie gorzej w kiepskim świetle. Kiedy zrobiłam z balkonu zdjęcie zachodzącego słońca, na górze ekranu pojawiły się nieestetyczne ciapki, które mocno popsuły efekt.
Testowałam prościutkie gry dla dzieci (takie same, z których korzystamy z synkiem na iPhonie) – ogólnie działają dobrze, choć były momenty spowolnionych reakcji wyświetlacza na dotyk i przycinania się aplikacji.
Ogromnie pozytywnie natomiast oceniam możliwość dokonywania płatności przez Google Pay – wygoda, szybkość dokonywania płatności to niewątpliwe plusy tego rozwiązania, godne pozazdroszczenia przez te marki, które jeszcze nie zdołały wdrożyć płatności telefonem
…(Apple – niestety).
Huawei P Smart ma słaby głośnik, co bardzo zniechęca do korzystania z tej funkcji, ale za to jakość dźwięku w słuchawkach jest przyzwoita, pod warunkiem, że nie korzysta się ze słuchawek dołączonych do smartfona przez producenta – są tragiczne, choć – jak wiadomo – dzisiaj kupno sensownych słuchawek nie jest żadnym problemem.
Bardzo dobrze działa też czytnik linii papilarnych – choć umiejscowienie go z tyłu powoduje, że przy przejściu z innego smartfona (np. iPhone’a) korzystanie z układu zaproponowanego przez producenta Huawei wymaga przyzwyczajenia. Nie jest to wada – przy regularnym korzystaniu okazuje się, że czytnik umiejscowiony jest w miejscu, do którego naturalnie układają się palce przy trzymaniu telefonu (palec wskazujący spoczywa dokładnie w miejscu, w którym znajduje się czytnik).
Niezbyt dobrze przedstawia się stabilność oprogramowania – aplikacje potrafią się wyłączyć bez powodu. Bateria z kolei bez ładowania potrafi wytrzymać 1,5 dnia dość intensywnego użytkowania, więc to – w mojej opinii – dobry wynik.
Ogólnie telefon jest dość przyjemny w użytkowaniu i jako telefon ze średniej półki godny polecenia. Przypomina mi się analogia z Motorolą Moto G – którą użytkowałam w latach 2013-2015. W tym kontekście Huawei jawi mi się jako porządny, dobrze sprofilowany pod klienta produkt.
I na koniec Maciek i jego opinia na temat Huawei P Smart:
Zacznijmy od pudełka. Zestaw zadowalający: ładowarka, kabel, słuchawki i oczywiście telefon. Do ideału brakuje przynajmniej najtańszego silikonowego etui. Sam telefon prezentuje się schludnie. Nie wyróżnia się od konkurencji w podobnych kategoriach cenowych. Ale wygląd to kwestia gustu. Jak dla mnie to jedynie 2 srebrne paski na tyle łączące metal z plastikiem mogłyby być w mniej kontrastowym kolorze. Plecki łatwo zbierają odciski palców, no ale taki urok metalu. Zostając w temacie tyłu telefonu to minusem są wystające obiektywy aparatów. Klawisze działają z wyraźnym klikiem i nie ma wątpliwości, że dany przełącznik został wciśnięty. Małym mankamentem jest to, że guzik włączania/blokowania lekko rusza się na boki, co jednak nie przeszkadza w użytkowaniu. Na plus należy zaliczyć dobrze widoczną wielokolorową diodę powiadomień umieszczoną nad ekranem.
Do ogólnej płynności działania, czy czasów wczytywania aplikacji, nie można się przyczepić. Aplikacje dość dobrze były trzymane w tle. Tylko kilka razy przez okres testów jakaś aplikacja złapała większą zwiechę lub się wysypała.
Telefon potrafi bardzo sporadycznie gubić sygnał GPS, co jednak trochę denerwuje podczas korzystania na przykład z endomondo. Następnym mankamentem przynajmniej w mojej sztuce jest tryb małej przesłony i bokeh, który działa jak mu się zachce. Raz złapie ostrość ładnie na przedmiot fotografowany i rozmyje tło, a raz pomimo rozmycia na podglądzie zapisze zdjęcie całkowicie ostre.
Co do aparatów.
Zdjęcia w dobrym świetle wychodzą bardzo dobrze jak przystało na każdy telefon klasy średniej czy wyższej. W słabszych warunkach polecałbym robić zdjęcia tylko przy użyciu HDR lub w trybie profesjonalnym i z dłuższym czasem naświetlania.
Na plus należy zaliczyć też tzw. ruchome zdjęcia. Do nagrywanych filmów nie można się też przyczepić. Brakuje tylko 60 klatek w 1080p. Przedni aparat robi ładnie, szczegółowe zdjęcia. Krawędzie nie są rozmyte, a tryb portretowy naprawdę daje radę.
Głośnik zewnętrzny gra głośno, ale przy większych głośnościach zaczyna zniekształcać dźwięk. Na słuchawkach telefon gra bardzo przyjemnie.
Bateria spisywała się bardzo przewidywanie. SOT na poziomie 4,5 do 5 godzin przy używanych 2 kartach SIM i WiFi popołudniami. Zmiana trybu wyświetlania z FHD+ (2180×1080) na HD+ (1440×720), który teoretycznie powinien być bardziej oszczędny, nie zwiększał czasu na ekranie.
Sam ekran ma przyjemne dla oka barwy i bardzo dobre kąty widzenia. Jedynie minimalna jasność mogłaby być trochę niższa, bo wieczorami przy wyłączonym świetle lekko razi po oczach.
Dużym atutem telefonu jest NFC, którego nie uświadczymy w wielu modelach ze średniej półki cenowej
Ogólnie telefon sprawował się bardzo dobrze, nie ma się do czego przyczepić. Większość tych niewielkich problemów można naprawić aktualizacjami, ponieważ te mankamenty lekko psują ogólne użytkowanie z telefonu.
_
Jak widzicie, opinie na temat Huawei P Smart są różne, ale mają wspólny mianownik – w cenie do 1000 złotych jest to urządzenie godne polecenia.
A może Wy też mieliście do czynienia z tym sprzętem? Jeśli tak, koniecznie podzielcie się opinią na jego temat w komentarzach!
Napiszcie też czy tego typu forma współpracy z producentami Wam się podoba, a jeśli tak, który sprzęt Huawei chcielibyście mieć możliwość przetestowania? Kto wie, może na kanwie Waszych komentarzy uda mi się przekonać Huawei do kolejnej, podobnej akcji? ;)