Mimo że Stany Zjednoczone nałożyły pierwsze sankcje na Huawei już prawie 1,5 roku temu i cały czas dokładają kolejne, producent wciąż nie dotarł do momentu, w którym będzie musiał znacząco zmienić swoją strategię produktową. Flagowce z serii Huawei Mate 40 mogą jednak być pierwszym zwiastunem nadchodzących zmian.
Robi się coraz bardziej nieciekawie
Cały czas trudno przewidzieć, do czego doprowadzą dotkliwe sankcje, nakładane na Huawei przez Stany Zjednoczone. Gdyby Amerykanie ograniczyli się do odcięcia chińskiej firmy od dostępu do aplikacji i usług Google, Chińczycy mogliby dalej funkcjonować w segmencie urządzeń mobilnych, bowiem HMS bardzo szybko się rozwija, a na dodatek producent znalazł sposób, jak przegrać programy niedostępne w AppGallery (można to zrobić z plików APK bądź za pomocą Phone Clone).
Stany Zjednoczone nie poprzestały jednak na tym i nałożyły na Huawei kolejne sankcje, które zapewne doprowadziłyby firmę z Chin do całkowitego wycofania się z produkcji urządzeń mobilnych. Na tę chwilę nie ma pewności, że tak się stanie, bowiem pojawiają się informacje, że Chińczycy zamierzają opracować swoje własne alternatywy dla amerykańskich technologii, od których zostali odcięci.
Na razie sytuacja wygląda jednak bardzo niekorzystnie i raczej mało realne, aby udało się ją poprawić w najbliższej perspektywie. Huawei walczy o przetrwanie i niewykluczone, że na jakiś czas będzie musiał „przystopować”. Pierwsze tego zwiastuny już widać.
Huawei ograniczy produkcję flagowców z serii Huawei Mate 40
Odnoszę (zupełnie subiektywne) wrażenie, że nadchodzące smartfony z linii Huawei Mate 40 nie cieszą się jakoś specjalnie dużą uwagą. Informacji na ich temat jest stosunkowo niewiele, mimo że do oficjalnej premiery pozostaje coraz mniej czasu. Fakt, jakieś tam się pojawiły, lecz było ich zdecydowanie mniej niż przecieków dotyczących chociażby flagowców Samsunga z serii Galaxy S20.
O smartfonach z rodziny Huawei Mate 40 byłoby w tym momencie głośno, gdyby nie fakt, że podczas swojej „konferencji” na targach IFA 2020 Huawei nie zaprezentował nowego procesora HiSilicon Kirin, który ma znaleźć się na pokładzie nadchodzących high-endów. Nieoficjalnie mówi się, że to dlatego, że wciąż nie wie, ile sztuk dostarczy mu TSMC, a Tajwańczycy mają na to już tylko tydzień – od przyszłego tygodnia współpracę z Chińczykami uniemożliwią im nałożone przez Stany Zjednoczone sankcje.
Teraz dowiadujemy się natomiast, że producent z Państwa Środka poprosił swoich partnerów o ograniczenie zamówień podzespołów niezbędnych do produkcji flagowców z serii Huawei Mate 40 aż o 30%. Jako że nie są to oficjalne informacje, możliwe są dwa scenariusze.
Być może Huawei spodziewa się, że TSMC dostarczy znacznie mniej sztuk nowego procesora HiSilicon Kirin niż zostało zakontraktowane i po prostu nie wystarczy mu układów, aby złożyć wszystkie flagowce – stąd prośba o ograniczenie zamówień na pozostałe podzespoły.
Możliwe też, że w związku z nagonką, z jaką musi mierzyć się Huawei, firma spodziewa się mniejszego popytu na high-endy z serii Huawei Mate 40. Moim zdaniem to jednak mniej prawdopodobne, ponieważ w swojej ojczyźnie ma bardzo mocną pozycję i raczej nie miałaby problemów ze sprzedaniem wszystkich egzemplarzy.