Pierwsze recenzje Huawei Mate 40 Pro już pojawiają się w sieci, tak samo jak materiały pozwalające się w detalach zapoznać ze specyfiką działania poszczególnych podzespołów. Mało kto przy tym się spodziewał tego, że Huawei zainwestuje w tak szybkie pamięci flash.
Mate 40 Pro+ ma pamięć flash produkowaną przez Huawei
Smartfony Huawei serii Mate 40 różnią się od siebie. Nie chodzi tylko o to, że mają inne możliwości fotograficzne czy inne kolory obudowy. Po dokładnym rozebraniu zarówno podstawowej wersji, jak i mocniejszych odmian z „Pro” w nazwie, okazuje się, że w droższych konstrukcjach Huawei postawiło na własne moduły pamięci flash Huawei SFS 1.0. Są one prawie dwa razy szybsze niż pamięci UFS 3.1.
UFS 3.1 | Huawei SFS 1.0 | |
---|---|---|
Prędkość zapisu sekwencyjnego | 700 MB/s | 1280 MB/s |
Prędkość zapisu losowego | 200-300 MB/s | 548 MB/s |
Aż dziwne, że podczas konferencji premierowej Huawei nie wspomniało o tym fakcie. A jest się czym chwalić – wystarczy pobieżnie spojrzeć na powyższą tabelkę i wykresy.
Wygląda na to, że Huawei na serio bierze się za wykorzystywanie własnych możliwości produkcji podzespołów, wychodząc poza projekty procesorów HiSilicon Kirin. Pomoże to nie tylko obniżyć koszty, ale także uniknąć przestojów w przypadku kolejnych modeli smartfonów, do których pewne części pozyskiwane są od amerykańskich firm. Na niektórych Huawei polegać już nie może, ponieważ współpracę mocno ograniczają blokady nałożone przez Stany Zjednoczone.
Gdyby nie ten nieszczęsny brak aplikacji Google
W Polsce Huawei Mate 40 Pro kosztuje 5399 złotych. To dużo, nawet jak na smartfon z pełnym wsparciem usług Google, a przecież nowy flagowiec z Chin nie może się nim pochwalić. Mam jednak wrażenie, że nawet bez zmian ceny, ale z obsługą GMS, niektórzy mieliby chrapkę na smartfon z tak dobrym zapleczem fotograficznym oraz nieprawdopodobnie szybką pamięcią.
Ten news może Cię zainteresować: