W ostatnich dniach nad smartfonowym biznesem Huawei gęstnieją czarne chmury. W takich okolicznościach, do sieci nieoficjalnie trafiła specyfikacja zapowiadanych na wrzesień flagowych smartfonów: Huawei Mate 40 oraz Mate 40 Pro.
Coraz bardziej pod górkę
Ostatnie wydarzenia nie napawają sympatyków marki Huawei optymizmem. Przedstawiciele firmy oficjalnie poinformowali, że wskutek amerykańskich restrykcji smartfony Huawei Mate 40 będą ostatnimi wyposażonymi w autorskie procesory HiSilicon Kirin. Dodatkowo, licencja zapewniająca możliwość jakiejkolwiek współpracy między Google a Huawei właśnie wygasła, przez co dalsze funkcjonowanie smartfonów chińskiego producenta to wielka niewiadoma.
Okoliczności, w jakich zostaną tegoroczne nowości serii Mate, nie będą więc szczególnie wesołe. Mimo tego producent ma nadzieję pozytywnie zaskoczyć zainteresowanych.
Huawei Mate 40 – podstawowy flagowiec o ograniczonej dostępności
Zacznijmy od podstawowego modelu serii – Huawei Mate 40. Tegoroczny, o kodowej nazwie Ocean, ma być wyposażony w zakrzywiony wyświetlacz produkcji LG o przekątnej 6,67 cala i odświeżaniu 90 Hz. Wiemy też nieco więcej o aparatach. Główny ma mieć rozdzielczość 50 megapikseli, a towarzyszyć mu będą ultraszerokokątny o rozdzielczości 20 megapikseli i 8-megapikselowy teleobiektyw.
Niestety, to wszystko, co obecnie wiemy o Huawei Mate 40. Nie jest znany, między innymi, dostawca procesora. Wiadomo jednak, że jeśli producent zdecydował się na zastosowanie topowego Kirina 9000, dostępność Mate 40 może być bardzo ograniczona – Huawei nie dysponuje wystarczającą ilością układów, by smartfon trafił do powszechnej dystrybucji.
Huawei Mate 40 Pro – aparat po raz kolejny zaskoczy?
Już od kilku edycji sztandarowym atutem flagowców Huawei są możliwości fotograficzne. Nie inaczej ma być w przypadku tegorocznego Mate 40 Pro, którego główny moduł aparatu będzie składał się z czterech jednostek.
Podstawowy to matryca o rozdzielczości 50 megapikseli wspierana autorską technologią liquid lens, czyli udoskonalonym mechanizmem optycznej stabilizacji obrazu. Obiektyw ultraszerokokątny będzie miał rozdzielczość aż 80 megapikseli, co może pozwolić na spore korekty kadru w postprodukcji. Nie zapomniano również o charakterystycznym dla marki teleobiektywie w technologii peryskopowej oraz aparacie pomocniczym ToF.
Ten imponujący aparat uzupełni SoC HiSilicon Kirin 9000, wyświetlacz o odświeżaniu 90 Hz produkcji BOE albo LG (najprawdopodobniej zakrzywiony wzdłuż wszystkich krawędzi), oraz zabezpieczenie biometryczne w postaci skanera twarzy.
Autor przecieku wspomina o trzech pojemnościach baterii: 4300, 4600 i 5000 mAh, co może zwiastować, że wraz z Mate 40 i Mate 40 Pro zostanie zaprezentowany trzeci smartfon: Mate 40 Pro+.
Ceny (na lokalnym rynku) raczej korzystne
Zgodnie z opublikowanymi informacjami, podstawowa wersja Huawei Mate 40 Pro, wyposażona w 128 GB pamięci na dane, ma kosztować 5999 juanów (ok. 3200 zł). Koszt wersji 256 GB to 6499 juanów (ok. 3470 zł) a 512 GB – 7399 juanów (ok. 3950 zł). Jak na absolutnie topowe możliwości i specyfikację – ceny nie wydają się wygórowane.
Co z Androidem? Nie wiadomo
W związku ze sporym zamieszaniem wokół współpracy firm Huawei i Google, do końca nie wiadomo, jak będzie wyglądała sytuacja z wyposażeniem obu smartfonów w system Android. Spekuluje się, że podstawowy model – Huawei Mate 40 nie otrzyma najnowszej wersji nakładki producenta – EMUI 11. Ta trafi wyłącznie do Mate 40 Pro. Na ostateczne potwierdzenie tych informacji musimy jeszcze poczekać.
Premiera serii Huawei Mate 40 już początkiem września. Z pewnością właśnie wtedy wszystkie dotychczasowe zagadki wokół tych modeli zostaną rozwiązane.