Dzięki zapowiedzi opublikowanej na Twiterze dowiedzieliśmy się, że do premiery smartfonów serii Huawei Mate 40 zostało zaledwie kilkanaście dni.
Wydarzenie, którego niedługo będziemy świadkami, może być najsmutniejszą premierą smartfona, jaką widzieliśmy kiedykolwiek. Co do zasady, debiut oznaczał otwarcie nowego rozdziału w dziejach firmy, czasem też dopisanie nowych fragmentów do obecnego. Oficjalna premiera serii Huawei Mate 40 będzie, najprawdopodobniej, również jej oficjalnym zakończeniem.
To koniec flagówców Huawei, jakie znamy
Niestety, z uwagi na obecną sytuację wywołaną ograniczeniami handlowymi, firma Huawei nie może produkować autorskich układów SoC HiSIilicon Kirin. Oznacza to, ni mniej ni więcej tyle, że smartfony Huawei Mate 40 będą ostatnimi wyposażonymi w wysokowydajne Kiriny. Co istotne, z uwagi na brak wystarczającej liczby układów, ich dostępność poza Chinami ma być bardzo mocno ograniczona.
Data warta odnotowania?
Jeden z użytkowników serwisu Twitter opublikował krótki, siedmiosekundowy film, mający stanowić oficjalną zapowiedź prezentacji Huawei Mate 40. Z jego treści wynika, że prezentacja będzie miała miejsce 22 października o godzinie 20:00 czasu miejscowego (14:00 w Polsce). To właśnie wtedy powinniśmy poznać wszystkie informacje odnośnie wyglądu i specyfikacji Huawei Mate 40 i Huawei Mate 40 Pro.
Jak można się domyślić, z pewnością będą to smartfony o najwyższej dostępnej jakości wykonania, wyposażone w potężne podzespoły i niemal kompletną specyfikację, a ich najistotniejszą zaletą będą możliwości fotograficzne. Niestety, co naturalne, zabraknie im tego, co w smartfonach z systemem Android najważniejsze – dostępu do Usług Google Play, w tym największego sklepu z aplikacjami.
Tęsknię za flagowcami Huawei
Ze wszystkich segmentów rynku smartfonów, to właśnie wśród flagowców najbardziej odczuwalny jest brak Huawei w formie prezentowanej chociażby w takich modelach jak P30 Pro czy Mate 20 Pro. Dostrzegalny jest, przede wszystkim, w cenach smartfonów produkcji Samsunga, które w tym roku wystrzeliły do góry.
Niestety, sytuacja prędko się nie zmieni. Zanim pozostali, chińscy producenci osiągną poziom, który dotychczas oferował Huawei, z pewnością minie jeszcze kilka lat.
Premierę serii Huawei Mate 40, choć zapewne będzie tylko ciekawostką, z pewnością będę uważnie obserwował.