Huawei Mate 30 i 30 Pro to dwa urządzenia, o których w najbliższych tygodniach będzie bardzo głośno. Lubiany producent postawił na dość ciekawą ewolucję, gdzie pierwsze skrzypce gra – zgodnie z oczekiwaniami – potencjał aparatu fotograficznego. Co ciekawe, wiceprezes firmy poświęca też sporo uwagi designowi poczwórnego aparatu głównego.
Zanim przejdziemy do zasadniczej części newsa, pozwolę sobie przypomnieć Wam kilka ciekawych faktów o aparacie, który odnajdziemy w Mate 30 Pro. Dlaczego? Bo moduł jest zdecydowanie wart uwagi. Mamy tu kwartet, gdzie pierwsze skrzypce gra 40 Mpix (f/1.6, 27 mm, sensor RYYB 1/1.7″ 4:3) z optyczną stabilizacją obrazu. Obok niego mamy 40 Mpix (f/1.8, 18 mm, sensor RGGB 1/1.54″ 3:2) z obiektywem szerokokątnym, a całość wieńczy 8 Mpix (f/2.4, 80 mm) teleobiektyw oraz sensor 3D. Producent dopieścił też technologię nagrywania w zwolnionym tempie, implementując standard Ultra Slow-Motion, zdolny do nagrywania w 7680 klatkach na sekundę. To genialny wynik.
Premiera Mate 30 i Mate 30 Pro – piękne, potężne i ze świetnymi aparatami
W parze z nowym aparatem przyszły zauważalne zmiany w designie. Producent zdecydował się na kształt bazujący na okręgu. Bruce Lee, wiceprezes Huawei stwierdził, że tak drastyczna zmiana ma zapobiegać stagnacji projektowej, co z kolei mogłoby oznaczać tworzenie kolejnych, powtarzalnych smartfonów. Pośrednio oznacza to, że zmiana nie wynikała z tego, że w jakiś sposób wymusiła ją konstrukcja aparatu, ale raczej z chęci zachowania świeżości i nawiązania do cyfrowej lustrzanki, co ma podkreślać wydajność aparatu.
Huawei Mate 30 i Mate 30 Pro – ceny, dostępność
Przypomnę, że oba smartfony Huawei trafią do Europy, ale… szczegółowe informacje na ten temat nie zostały ujawnione (ani kiedy konkretnie, ani do jakich krajów). Ceny? Oto one:
- Huawei Mate 30 8 GB/128 GB: 799 euro (równowartość ~3500 złotych)
- Huawei Mate 30 Pro 8 GB/256 GB: 1099 euro (równowartość ~4750 złotych)
- Huawei Mate 30 Pro 5G 8 GB/256 GB: 1199 euro (równowartość ~5200 złotych)
Huawei ma sposób na przeżycie bez usług Google. Baaardzo drogi sposób
Dowiedzieliśmy się także, że najnowszy flagowiec z rodziny Mate ma otrzymać odblokowany bootloader. Chiński producent przez pewien czas oferował już taką funkcjonalność, jednak w niezbyt odległej przeszłości zablokował ją, powołując się na kwestie związane z bezpieczeństwem. Ironia losu zdaje się polegać na tym, że to samo bezpieczeństwo, które pchnęło Huawei do tej decyzji, może teraz pozwolić „ominąć” politykę bezpieczeństwa Google.
Pośrednio wchodzimy w tu temat wojny handlowej, efektem której firma będzie dystrybuować Mate 30 i Mate 30 Pro z oprogramowaniem pozbawionym usług i certyfikacji Google. Wygląda to tak, jakby producent liczył na kreatywność swojej społeczności, która zapewne szybko stworzy wersje oprogramowania, które będą wspierały takie usługi jak Sklep Play. Trochę roboty może być z Google Pay, jednak nie byłbym zdziwiony, gdyby zaprawieni w bojach programiści poradzili sobie i z tym ograniczeniem.
Jeśli ban USA na Huawei zostanie zniesiony, firma przywróci usługi Google „w ciągu jednej nocy”
źródła: GizmoChina, 9to5Google