Huawei ustawia sobie poprzeczkę coraz wyżej – każdy kolejny flagowiec (pozytywnie) zaskakuje i wygląda na to, że podobnie będzie w przypadku Mate 30 Pro. Według najnowszych doniesień smartfon może być bowiem cały szklany.
Nie wiem, co siedzi w głowach inżynierów zatrudnianych przez Huawei, ale niezmiernie cieszy mnie, że myślą oni nieszablonowo i cały czas wymyślają coś jeszcze bardziej zaskakującego. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że producent ten zmusza innych do coraz odważniejszych posunięć, na czym koniec końców korzystają przede wszystkim klienci.
Odważne posunięcia opłacają się jednak także Huawei – najnowsze flagowce, P30 i P30 Pro, sprzedają się jak ciepłe bułeczki – w zaledwie 85 dni producent dostarczył na rynek ponad 10 milionów egzemplarzy. Dla porównania, poprzednia generacja (tj. P20 i P20 Pro), potrzebowała aż 147 dni, aby osiągnąć taki poziom sprzedaży.
Huawei Mate 30 Pro ustawi poprzeczkę jeszcze wyżej
Informacje na temat bezpośredniego następcy Mate 20 Pro pojawiają się już od dłuższego czasu i każdy kolejny jest jeszcze bardziej zaskakujący. Ostatnio na przykład dowiedzieliśmy się, że moduł aparatu głównego zostanie umieszczony na okrągłej wyspie, a nie na kwadratowej, jak w poprzedniku. To jednak nie koniec zmian.
Chińskie media donoszą, że Huawei Mate 30 Pro może być cały szklany, tzn. pomiędzy szkłem pokrywającym przód i tył nie będzie metalowej ramki. Niektórzy pokusili się nawet o teorię, że smartfon może przypominać Vivo Apex 2019 lub Meizu Zero, lecz całkowite wyeliminowanie złączy jest raczej mało realne w urządzeniu skierowanym do masowego klienta.
Zdecydowanie bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest zastosowanie „ekstremalnie” zakrzywionego wyświetlacza, który będzie zachodził niemal na całą krawędź boczną. Wskazuje na to zdjęcie powłoki ochronnej na ekran, jakie pojawiło się w sieci.
Co więcej, nie jest to pierwszy raz, kiedy słyszymy o czymś takim, więc taki scenariusz jest wyjątkowo prawdopodobny, nawet praktycznie przesądzony. Niedawno bowiem w sieci pojawiły się informacje, że Samsung rzekomo rozważał taki projekt, ale ostatecznie z niego zrezygnował. Konkurencja podobno jednak podchwyciła ten pomysł i wśród kandydatów do jego zastosowania wymieniano właśnie Huawei Mate 30 Pro.
Z tego powodu osobiście nie zdziwię się, jeśli Huawei rzeczywiście zdecyduje się na taki krok. Pytaniem jednak pozostaje, jak wpłynie to na obsługę smartfona, wszakże w praktyce może oznaczać to wyeliminowanie fizycznych przycisków do regulacji głośności oraz włącznika i zastąpienie ich cyfrowymi odpowiednikami. Nie wiem, jak Wy, ale ja jestem ogromnie ciekawy, jak producent rozwiąże tę kwestię.
*Na zdjęciu tytułowym Huawei Mate 20 Pro (pod linkiem znajdziecie jego recenzję przygotowaną przez Kasię)
Źródło: phone.cnmo.com przez GizmoChina; Weibo dzięki Slashleaks