Brak dostępu do aplikacji i usług Google to poważny problem dla Huawei, jednak jeszcze nie koniec świata. Producent dwoi się i troi, aby stworzyć lub znaleźć dla nich alternatywę. Teraz dowiadujemy się, że Chińczycy będą korzystali z map i nawigacji dostarczonych przez firmę TomTom.
Powoli zaczynam dochodzić do wniosku, że wpisanie Huawei na tzw. czarną listę i odcięcie go od dostępu do amerykańskich produktów przyniesie więcej pożytku niż szkody. Dla mniejszego producenta prawdopodobnie skończyłoby się to upadłością, jednak dla Chińczyków jest to wyzwanie, któremu zamierzają podołać. I coraz więcej wskazuje na to, że im się to uda i za jakiś czas Donald Trump będzie gorzko żałował swoich decyzji.
Do tej pory Huawei co roku wydawał setki milionów dolarów na amerykańskie produkty. Odcięcie go od nich sprawia, że firmy ze Stanów Zjednoczonych tracą potężne pieniądze, bowiem przez blokadę trafiają one do przedsiębiorstw z innych państw. Google też wiele straci, ponieważ użytkownicy urządzeń chińskiej marki zapewniają jej ogromne ilości danych, które można przeliczyć na prawdziwe pieniądze. Jeśli nic się nie zmieni, gigant z Mountain View mocno to odczuje.
Wiele osób jest przekonanych, że klienci poza Chinami nie są gotowi, aby korzystać ze smartfonów bez dostępu do aplikacji i usług Google. W przeszłości różni producenci starali się forsować swoje własne systemy operacyjne, ale żaden z nich nie przetrwał i został pogrzebany. Huawei zdaje się jednak tym nie przejmować i robi wszystko, aby zaoferować użytkownikom w pełni funkcjonalne urządzenia i alternatywy dla popularnych rozwiązań.
Huawei będzie korzystał z map firmy TomTom
Jak donosi Reuters, Huawei podpisał umowę z firmą TomTom z Holandii, dzięki której będzie mógł wykorzystywać tworzone przez nią mapy, oprogramowanie i pozostałe rozwiązania z tego obszaru w swoich urządzeniach mobilnych. Nietrudno domyślić się, że mają one stanowić alternatywę dla Map Google. Jako że przedsiębiorstwo nie ma swojej siedziby w Stanach Zjednoczonych, nie ma obaw, że i ono zostanie zablokowane przez Donalda Trumpa.
Firma TomTom jest doskonale znana mieszkańcom Starego Kontynentu, co niewątpliwie pomoże przekonać użytkowników w Europie, że mogą na niej polegać i nie potrzebują map od Google. Być może będą natomiast potrzebowali jakiejś zachęty, ale Huawei już od dłuższego czasu promuje swój ekosystem i Huawei Mobile Services – za jakiś czas powinny pojawić się pierwsze owoce tych zabiegów marketingowych.
Możliwe, że zobaczymy je po premierze flagowców z serii Huawei P40, bowiem producent deklarował, że mają być dostępne na całym świecie. Na rynku sukcesywnie powinny pojawiać się też inne smartfony z HMS, ponieważ Huawei nie może w nieskończoność „odgrzewać kotletów”. Prawdopodobnie 2020 rok pokaże, jak wiele klientów poza Chinami jest gotowych korzystać z urządzeń bez aplikacji i usług Google. Może nie będzie źle, w końcu Huawei Mate 30 Pro już przetarł szlak.
Źródło: Reuters