Kiedy wydawałoby się, że gorzej już być nie może, okazuje się, że jednak może. Pojawiły się bowiem informacje, że od Huawei odwracają się nawet chińscy producenci chipów. Sytuacja producenta robi się coraz bardziej niekorzystna, choć jednocześnie (jeszcze?) nie jest beznadziejna.
To, co się dzieje wokół Huawei, jest strasznie niepokojące
Muszę przyznać, że z przerażeniem i niedowierzaniem patrzę na przyklaskiwanie kampanii wymierzonej przeciwko Huawei. Wygląda na to, że wiele (większość?) osób nie zdaje sobie sprawy, ile zawdzięcza temu producentowi w wielu aspektach. Na przykład większość infrastruktury Play opiera się na urządzeniach tej marki (jej wymiana w perspektywie 7 lat ma kosztować prawie miliard złotych), a do tego też nie można zapomnieć, jak bardzo agresywna polityka tej firmy przyczyniła się do dynamicznego rozwoju segmentu smartfonów, który (przynajmniej w Polsce) zainicjowało wprowadzenie na rynek serii P8.
Ponadto Huawei oskarżany jest o szpiegowanie na rzecz chińskiego rządu, tylko Stany Zjednoczone ani razu (!) nie przedstawiły choćby jednego dowodu na to, a przecież w prawie jest tak, że oskarżonego uznaje się za niewinnego, dopóki nie udowodni mu się winy i nie skaże prawomocnym wyrokiem, prawda?
Cały czas zmusza się cały świat do wierzenia Donaldowi Trumpowi na słowo, mimo że Stany Zjednoczone i amerykańskie firmy też mają swoje za uszami, ale o tym jakby zapominano. Wykluczenie Huawei z globalnego rynku w dłuższej perspektywie przyniesie więcej szkody niż pożytku i należy zdawać sobie sprawę z tego, że zapłaci za to każdy z nas prawdziwymi pieniędzmi – mniejsza konkurencja nigdy nie jest korzystnym zjawiskiem, a wszelkie dodatkowe koszty zawsze przerzucane są na klientów końcowych.
Chińscy producenci chipów zawieszają dostawy do Huawei
Huawei faktycznie został zablokowany z każdej strony i jedynym ratunkiem są dla niego lokalni partnerzy, bowiem zagraniczni muszą uzyskać specjalną licencję od Stanów Zjednoczonych, aby dostarczać firmie jakiekolwiek produkty, przy produkcji których wykorzystano amerykańską technologię.
Okazuje się jednak, że chociaż w Chinach – nazwijmy to – kultura gospodarcza i wytwórcza jest całkowicie inna niż na Zachodzie, to na chińskich producentów chipów po nałożeniu kolejnych sankcji na Huawei również padł blady strach. Jak bowiem donosi DigiTimes, po cichu zawiesili oni dostawy chipów do tego przedsiębiorstwa, tak samo, jak prace nad wspólnymi projektami, ponieważ boją się, że naruszą nałożone przez Stany Zjednoczone sankcje.
Jakiś czas temu MediaTek zwrócił się do USA z wnioskiem o zgodę na dostarczanie procesorów do Huawei. Wciąż nie wiemy, czy zostanie on rozpatrzony pozytywnie, ale są na to szanse. AMD poinformowało bowiem, że uzyskało podobną licencję i może współpracować z „wybranymi firmami z tzw. listy podmiotów”. Nie wiadomo jednak, czy wśród nich znajduje się Huawei – takiej informacji już nie podano.
Nie zmienia to jednak faktu, że obecnie ogromna liczba firm wstrzymała dostawy swoich produktów do Huawei i ewentualnie może wznowić je dopiero po uzyskaniu pozwolenia od Stanów Zjednoczonych, bowiem przy ich produkcji wykorzystywana jest amerykańska technologia.
Jak w tym czasie poradzi sobie przedsiębiorstwo z Państwa Środka? Nie zdziwiłbym się, gdyby ono samo się nad tym zastanawiało.