2019 rok nie był jak dotąd dla Huawei nadzwyczaj życzliwy. Owszem, rekordy sprzedaży smartfonów, bla-bla, wysoka pozycja na polskim rynku smartfonów, bla-bla, imponujące zyski i tak dalej. Nie można zaprzeczyć, że jest to firma, która odnosi wiele sukcesów. Jednak porażki – to jest to, co nas interesuje najbardziej, gdyż o nich działy PR raczej nie wspominają.
Jeszcze kilka lat temu Huawei szykowało się do masowego wkroczenia na rynki Ameryki Północnej. Teraz klimat polityczny chińskim firmom tam nie służy – zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Przedsiębiorstwo to stanęło przed wizją kompletnego braku współpracy z amerykańskimi dostawcami i odbiorcami sprzętu i technologii. Wypadki potoczyły się tak, że Huawei nie może aktualnie służyć pomocą w rozwijaniu sieci 5G w USA, a musi zadowolić się biznesem smartfonowym, już nie tak pewnym jak jeszcze rok czy dwa lata temu.
Część wydarzeń związanych z przepychankami prezydenta Donalda Trumpa i Huawei była publicznie znana. Inne zaś pozostawały poza zasięgiem wścibskich dziennikarzy. Jedna z takich spraw wychodzi teraz na jaw.
Okazuje się, że pracownicy Huawei i Google spędzili razem rok, ślęcząc nad projektem inteligentnego głośnika nowego typu. Oczekiwano, że będzie to poważna premiera dla Huawei, które zamierzało sprzedać urządzenie na wielu rynkach, w tym w USA. Program został jednak anulowany, kiedy chińska firma znalazła się na „czarnej liście” Trumpa. Ponieważ wtedy kontaktowanie się z Huawei wymagało specjalnej zgody ze strony amerykańskich regulatorów, wielu partnerów tej inwestycji wycofało się z zabawy.
I tu urywa się trop inteligentnego głośnika. Choć obecnie prace nad smartfonami nie są spowalniane przez niekorzystne wiatry administracji biura Donalda Trumpa, to smartgłośnik… nie jest telefonem. To całkiem inny typ urządzenia domowego, które obsługiwane jest głosowo. Gdyby tylko Huawei zdecydowało się na premierę takiego sprzętu (a przede wszystkim: gdyby w ogóle mogło to zrobić), z miejsca zostałoby oskarżone o próbę podsłuchiwania obywateli Stanów Zjednoczonych i zapewne również o przekazywanie tak zgromadzonych informacji chińskiemu rządowi. Przecież niedawno podobny atak przeżyła aplikacja FaceApp tylko dlatego, że pochodziła z Rosji.
Ostatnie, czego w tym momencie Huawei potrzebuje to kolejnych niepotwierdzonych zarzutów o szpiegostwo, więc raczej nie spodziewałbym się, żeby ten inteligentny głośnik trafił do domostw ludzi mieszkających od San Francisco po Nowy Jork w najbliższym czasie.
Albo kiedykolwiek.
źródło: The Information przez Android Police