Z HTC jest jak z kobietą – nigdy nie wiadomo, co odstawi (żeby nie było – nie jestem seksistą, ale czasami moje Drogie Panie naprawdę jesteście nieprzewidywalne). Jeszcze w zeszłym miesiącu wydawało się bowiem, że Tajwańczycy w końcu wrócili na ścieżkę wzrostu, a tymczasem okazuje się, że wcale nie, bo znowu odnotowano spadki.
W kwietniu 2017 roku przychody HTC wyniosły 4,714 miliarda nowych dolarów tajwańskich (155 milionów dolarów amerykańskich). Dla porównania, w analogicznym okresie rok wcześniej było to 5,751 miliarda TWD. A to oznacza spadek o 18,03%. W poprzednim miesiącu (tj. marcu) również poradzono sobie lepiej (o prawie 10%). Co więcej, zarówno marzec, jak i luty przyniosły sporą poprawę, więc wydawało się, że w kwietniu nie będzie inaczej. Niestety, rzeczywistość okazała się bezlitosna.
Z drugiej strony, spadek przychodów w kwietniu 2017 roku w porównaniu do marca 2017 roku i kwietnia 2016 roku jest w sumie nie tak bardzo dotkliwy, jeżeli przypomnimy sobie, że rok temu przychody HTC były aż o blisko 60% niższe niż w kwietniu 2015 roku. Chociaż to takie trochę szukanie dobrych stron na siłę, zupełnie bez sensu.
Przy okazji możemy podsumować sobie cały pierwszy kwartał 2017 roku. Od stycznia do marca 2017 roku przychody HTC wyniosły łącznie 14,531 miliarda TWD. Dla porównania, w analogicznym okresie rok wcześniej było to 14,821 miliarda TWD, czyli o niecałe 2% więcej. Niby niewiele, ale mówimy tu o setkach milionów TWD!
Zobaczymy, co przyniosą kolejne miesiące – wszakże przed nami premiera flagowego HTC U 11, który zapowiada się całkiem nieźle. I może mieć potencjał, aby się przyzwoicie sprzedać, ponieważ chodzą słuchy, że będzie kosztował ~3000 złotych.