W 2017 roku po raz pierwszy pojawiły się plotki o nowych smartfonach Google Pixel 2 i Pixel 2 XL. Mówiono wtedy, że w opracowaniu są dwa modele o nazwach kodowych „walleye” i „muskie”. Nie było w tym nic dziwnego, gdyż wszystko wskazywało na to, że powstaną modele mniejszy i większy, których produkcją zajmie się HTC. Jak doskonale wiemy, skończyło się to wszystko nieco inaczej.
Nie dwa, a trzy modele Pixela 2
Po pierwszych wyciekach odkryto nowy wariant o oznaczeniu „taimen”, co spowodowało nieco zamętu. Spekulowano nawet, że być może amerykański gigant szykuje się na premierę trzech urządzeń. Tak jednak się nie stało, a Google pozostał przy swoim pierwotnym pomyśle obejmującym mniejszy i większy model. Finalnie na rynku wylądował Google Pixel 2 (wersja „walleye” produkcji HTC) i Google Pixel 2 XL (wersja „taimen” produkcji LG). Tworzony przez HTC projekt „muskie” został anulowany, a powodów dla których tak się stało, możemy doszukiwać się na nowym wideo.
Projekt HTC Pixel 2 XL chyba nie spodobał się Google
Wideo zamieszczone na YouTube autorstwa Calyxa Hikariego ukazuje przed nami oblicze modelu Pixel 2 XL w wykonaniu HTC. Projekt Tajwańczyków jest podobny do tego, co mogliśmy zobaczyć na półkach sklepowych. Prototyp urządzenia z tyłu wygląda dość znajomo. Dwukolorowe wykończenie z pojedynczym aparatem i okrągłym czytnikiem linii papilarnych pośrodku.
Z przodu jednak projekt różni się od tego, co było w finalnym produkcie. W przeciwieństwie do produkcyjnego smartfona, prototyp „muskie” ma ogromną górną i dolną ramkę, nadając urządzeniu nieco przestarzałego wyglądu. Nie da się ukryć, że to, co znalazło się na półkach sklepowych, wygląda lepiej od prezentowanego prototypu.
Być może to właśnie nieumiejętne zagospodarowanie przestrzeni na froncie było jednym z powodów, dla których Google powierzył LG produkcję większego modelu. I dobrze się stało. Pixel 2 XL wyglądał nieźle na tle konkurencji i był całkiem dobrze wykonany.
Na filmie widać, że smartfon działa pod kontrolą Androida 8.0 Oreo z poprawkami bezpieczeństwa datowanymi na maj 2017 roku, a informacje potwierdzają, że mowa o modelu „muskie”. Ciekawe jest to, w jaki sposób autor nagrania steruje urządzeniem – robi to za pomocą bezprzewodowej myszki. Być może prototypowy egzemplarz nie posiadał ekranu dotykowego.
Gwóźdź do trumny HTC?
Cały ten film i historię o modelu, którego w końcu nie było, możemy traktować jako ciekawostkę. Fajnie jednak spojrzeć na takie historie z nieco szerszej perspektywy. W czasie, kiedy Google wybrało LG do stworzenia większego modelu, zapadła decyzja o tym, że Amerykanie chcą mieć większy wpływ i kontrolę nad procesem projektowania Pixeli – być może powodem takiej decyzji były znaczące różnice pomiędzy oczekiwaniami, a tym, co prezentował sobą „muskie”. W związku z tym wykupiono dużą część działu badawczo-rozwojowego HTC, która zasiliła inżynierów i projektantów Google.
Wszyscy doskonale wiemy co było dalej. HTC kontynuował ciągły spadek i w efekcie zaczął pełnić marginalną rolę na rynku smartfonów. Możemy tylko gdybać, jak sytuacja wyglądałaby dzisiaj, gdyby współpraca z Google była nadal kontynuowana. Być może gwoździem do trumny HTC okazał się model, który nigdy nie miał swojej premiery.