Bardzo możliwe. Na Weibo znalazł się post chińskiego @evleaksa. Grafika pokazuje, jak będzie wyglądać odświeżona wersja dotychczasowego flagowca Tajwańczyków. Na pierwszy rzut oka będzie różnić się jedynie aparatem.
Do tej pory nie było wiadomo, jak będzie nazywać się następca One’a M8. Jeśli grafika jest prawdziwa, to okazuje się, że festiwal dziwnych nazw trwa w najlepsze.
HTC One (M8 Eye) – tak może nazywać się phablet z większym ekranem (5,2″) i aparatem, który nie ma już raczej nic wspólnego z ultra pikselami. Co prawda nadal tył obudowy będą „zdobić” dwa aparaty, jednak już bez technologii Ultra Pixels. Aparat będzie miał rozdzielczość 13 Mpix i będzie miał do pomocy drugą, mniejszą kamerkę do rejestrowania głębi obrazu.
Plotki mówią, że przedni aparat może mieć również 13 Mpix. Reszta specyfikacji pozostanie niezmieniona. Będziemy mieli więc do czynienia z metalową obudową, procesorem Snapdragon 801 czy 2 GB pamięci RAM.
Wracając na chwilę do nazwy, to zastanawiam się kto jest za nią odpowiedzialny w HTC… Żaden klient, który nie jest zaznajomiony z technologią, nie będzie w stanie określić skąd narobiło się tyle modeli w tajwańskim portfolio i, w gruncie rzeczy, czym się one od siebie różnią.
Konferencja, na której prawdopodobnie zostanie zaprezentowany One (M8 Eye), odbędzie się już za tydzień, 8 października. No cóż, czekamy.