Wiele ostatnich posunięć HTC trudno zrozumieć, ale być może wynika to z tego, że przyzwyczailiśmy się do innej strategii i jej zmiana jest trudna do zaakceptowania. Tajwańczycy coraz mocniej skupiają się na wybranych kategoriach urządzeń i smartfony (niestety) do nich nie należą. Przyszłość inteligentnych telefonów marki jest niepewna, ponieważ producent zamierza przeprowadzić kolejną już redukcję zatrudnienia.
Co prawda HTC nadal nie zrezygnowało z wypuszczania nowych smartfonów, ale żadna wprowadzona w ostatnim czasie na rynek nowość nie powaliła nas na kolana. Tajwańczycy skupili się na budżetowych urządzeniach, które z uwagi na niewygórowaną cenę mają duży potencjał sprzedażowy. Z drugiej strony, konkurencja w niższych półkach cenowych jest wyjątkowo duża, a na dodatek sprzedaż tego typu konstrukcji nie jest zbyt dochodowa. Z niecierpliwością czekamy na flagowca z krwi i kości, który udowodni, że marka ma jeszcze coś do powiedzenia w tym segmencie, jednak nie wiemy, kiedy (i czy w ogóle) spodziewać się jego premiery.
Optymizmem nie napawają doniesienia tajwańskiego serwisu Taiwan News, według których HTC zamierza przeprowadzić kolejną już redukcję zatrudnienia i skupić się przede wszystkim na urządzeniach z serii VIVE i smartfonach z linii Exodus, skierowanych głównie do osób zainteresowanych technologią blockchain. Aktualnie Tajwańczycy zatrudniają 3000 pracowników i nie wiadomo, ilu z nich straci pracę, ale zwolnieni mają dostać dwumiesięczną pensję jako bonus na koniec roku.
To nie pierwsza redukcja zatrudnienia w HTC. W 2015 roku pożegnano się z 2250 osobami, a w lipcu 2018 roku z 1500 kolejnych. Oprócz tego, w styczniu tego samego roku aż 2000 inżynierów przeszło do Google, aby zajmować się smartfonami z serii Pixel (Amerykanie wyłożyli na to niebagatelne 1,1 mld dolarów). Nie wiadomo, z jakich działów najwięcej osób straci pracę, ale deklaracje o skupieniu się głównie na seriach produktów VIVE i Exodus nie zwiastują niczego dobrego, jeśli chodzi o inteligentne telefony dla masowego klienta.
Być może jesteśmy świadkami, jak HTC powoli rezygnuje z tej części działalności i sukcesywnie umacnia swoją pozycję w segmentach, które inni producenci traktują po macoszemu lub w ogóle nie są nimi zainteresowani. Trochę trudno się z tym pogodzić, gdyż rynek smartfonów wiele zawdzięcza Tajwańczykom. Mimo wszystko i tak czekamy na prawdziwego flagowca marki – w końcu nowy CEO jakiś czas temu dał do zrozumienia, że możemy spodziewać się urządzeń z ponadprzeciętnym aparatem i modemami 5G. Mając w pamięci HTC U11, trzymam kciuki, aby plany zostały wcielone w życie.
*Na grafice tytułowej zaprezentowany w listopadzie HTC Desire 19s
Źródło: Taiwan News via Android Headlines