Jeśli smartfon przygotowany z myślą o osobach obracających kryptowalutami, którego nie dało się kupić inaczej jak tylko za Bitcoiny czy Ethereum, po kilku miesiącach od premiery dostępny jest za plik dolarów, to wiedz, że coś się dzieje.
HTC Exodus 1, koncentrujący się na technologii blockchain i wyliczający wśród swoich funkcji możliwość prowadzenia portfela z kryptowalutami, do tej pory był dostępny tylko dla osób, które posiadały kryptopwaluty. Nie było możliwości kupna tego smartfona za jakąkolwiek „twardą” walutę.
Początkowo Exodus 1 kosztował 0,15 BTC lub 4,78 ETH, ale wahania, a dokładniej rzecz ujmując – spadki wartości kryptowalut zmusiły HTC do podwyższenia ceny za smartfon, do 0,22 BTC. Chętnych na blochainowy telefon musi być jednak coraz mniej, bo oto producent zdecydował się na krok, który dotąd był nie do pomyślenia. Urządzenie można kupić za „normalne” pieniądze.
HTC wyceniło Exodusa 1 na 699 dolarów, czyli około 2650 zł. Aktualnie to zdecydowanie lepsza opcja niż kupowanie go za pomocą kryptowalut – przy aktualnym (stan na 21.02.2019 r.) kursie Bitcoina, za to samo urządzenie trzeba dać równowartość 3190 zł.
W tej cenie dostajemy sześciocalowca ze Snapdragonem 845, 6 GB RAM i 128 GB pamięci wewnętrznej, dwa aparaty główne (12 Mpix + 16 Mpix) oraz dwa przednie (8 Mpix + 8 Mpix) i baterię 3500 mAh. Wszystko to zamknięte w półprzezroczystej obudowie odpornej na wodę (IP68).
Specjalnie dla tego smartfona, Opera przygotowała kilka nowych funkcji. Stała się ona domyślną przeglądarką w Exodus 1, oferując zdecentralizowane przechowywanie danych. W gruncie rzeczy to pierwszy program tego typu, wykorzystujący zalety interfejsu API Zion Key Management, opracowanego przez HTC.
Wydaje się, że moda na Bitcoiny i technologię blockchain minęła. HTC musi zrobić coś z urządzeniem, które miało być idealną smartfonową propozycją dla osób obracających się w tematach związanych z kryptowalutami. Dlatego Tajwańczycy zdecydowali się na umożliwienie zakupienia go również osobom bez cyfrowych portfeli wypełnionych Ethereum czy Litecoinami.
Przy okazji przesunęła się też data wysyłki smartfonów. Chętni otrzymają swoje urządzenia w kwietniu, a nie w marcu.