Agencja prasowa Reutera donosi, że firma HTC, czwarty pod względem popularności producent telefonów komórkowych, chce rozszerzyć swoją działalność na rynki wschodzące, tworzyć kolejne tablety i podnieść stawkę w sądowej walce z Apple poprzez otrzymanie praw do jak największej liczby patentów.
Bitwa patentowa to coś, co początkowo wydawało się niezwykle ekscytujące, lecz teraz jest męczące. Producenci tabletów dwoją się i troją, aby utrudnić lub zablokować sprzedaż urządzeń konkurencji. W większości przypadków w walkach bierze Apple, które, choć na pierwszy rzut oka spokojne i opanowane, okazało się być niezłomnym zawadiaką. Zwiększenie liczby posiadanych przez HTC patentów bez wątpienia dałoby firmie przewagę w sądzie i pozwoliłoby uniknąć ewentualnych pozwów o naruszenie własności intelektualnych. Konflikt Apple-HTC opiera się na nieścisłościach dotyczących działania systemu Android, który, jak doskonale wiecie, został stworzony przez Google. Z tego powodu tajwański producent otrzymał wsparcie internetowego giganta, którego przedstawiciel w następujący sposób skomentował udział firmy w bitwie patentowej:
Nie jesteśmy częścią tego pozwu. Niemniej jednak, popieramy stronę systemu operacyjnego Android oraz wszystkich partnerów, którzy mieli udział w jego tworzeniu.
Historia powoli zaczyna się robić skomplikowana, niczym scenariusz stutysięcznego odcinka „Mody Na Sukces”, nie sądzicie?
Peter Chous, prezes HTC, powiedział, że firma zamierza wkroczyć na rynki wschodzące i nie zrezygnuje z tabletów internetowych, w których dostrzega duży potencjał:
Rynek tabletów jest czymś, gdzie chcielibyśmy się sprawdzić i zobaczyć, czy uda nam się stworzyć produkty wyróżniające się spośród konkurencji i uniknąć kopiowania.
Bez wątpienia zobaczymy jeszcze niejeden tablet internetowy opatrzony logo High Tech Computer. Niestety, nie wróżymy mu sukcesu, jeżeli podąży w ślady poprzedników i zostanie wyceniony na niebotyczne pieniądze. Peter Chou wyjaśnił zagadkę wysokich cen produktów HTC mówiąc, że marka chce zachować reputację „ekskluzywnej” i nie zamierza jej zniszczyć poprzez wprowadzenie na rynki wschodzące tanich produktów niskiej jakości. Trudno nie zgodzić się z logiką Pana Chou, wielu woli zapłacić więcej, a cieszyć się zakupionym produktem dłużej, lecz musimy pamiętać o zdrowym rozsądku.
via Reuters i TechCrunch