Odchodząc na chwilę od Netflix Originals, chciałbym cofnąć się do 25 września 2014 roku. Premiera pierwszego odcinka How to Get Away with Murder. Viola Davis kontynuuje swoją podróż na szczyt hollywoodzkich list, tym razem zaskakując widzów serialem. Jak okazało się kilka tygodni później, rewelacyjnym serialem kryminalnym.
Zwyciężczyni Oscara za najlepszą rolę drugoplanową w dramacie Płoty (ang. Fences) wciela się tutaj w rolę Annalise Keating, wybitnej prawniczki. Fabuła produkcji ABC skupia się na jej pracy na uniwersytecie. Rozpoczyna się pierwszy rok, Annalise w charakterystyczny dla siebie sposób otwiera swoje zajęcia i niedługo później znajduje najsilniejsze jednostki z całej grupy. Piątka studentów, razem ze swoją Panią Profesor, zostają wplątani w morderstwo.
Śmierć
Warto na wstępie zaznaczyć, że How to Get Away with Murder (polski tytuł: Sposób na morderstwo) to dosyć ciężki serial. Mamy do czynienia z dramatem kryminalnym, w którym nikt nie próbuje rozładowywać napięcia dowcipami, zabawną postacią drugoplanową albo jakimś niepoważnym bohaterem. Emocje rosną z odcinka na odcinek, a twórcy po prostu świadomie dążą do momentu, kiedy widzowie nie będą mogli oderwać się od ekranów w oczekiwaniu na zwieńczenie zagadki.
Morderstwo, zgodnie z tytułem samego serialu, pozostaje na pierwszym planie przez następne trzy sezony. Nawet jeżeli kamera na chwilę zbacza z głównego tematu, za chwilę okazuje się, że kwestia poboczna zaczyna łączyć się z naszą intrygą. Krótsze wątki, romanse czy kłótnie, pokazują raczej ciemną stronę niepozornych postaci, czyniąc serial jeszcze bardziej nieprzewidywalnym.
Tajemnica
How to Get Away with Murder większością swoich zabiegów próbuje wzbudzić w widzach coraz większą niepewność. Już nawet sam początek, przerywany wydarzeniami z przyszłości niczym w Bloodline, wywołuje większą konsternację niż zrozumienie względem tego, co dzieje się na ekranie. „Tajemnica” to w rezultacie najlepsze słowo, żeby opisać cały ten serial. Twórcy pieczołowicie dbają o zgranie ze sobą małych podpowiedzi, które pod koniec sezonu zbierają się w całość, tłumaczą niedopowiedziane historie i zostawiają nas w oczekiwaniu na kolejne odcinki, dając czas na zebranie szczęki z podłogi.
Doskonałą robotę odgrywa w tym przypadku montaż, w dużym stopniu przyczyniając się do atmosfery panującej w How to Get Away with Murder. Twórcy częstują nas regularnymi retro- i futurospekcjami. Przez znaczną część sezonu serial potrafi nas zwyczajnie oszukiwać. Scenarzyści urywają obraz w kluczowym momencie, pozostawiając resztę domysłom widzów, by przywołać tę samą scenę kilka odcinków później i zakończyć ją w sposób, którego nikt się nie spodziewał. Pamiętam epizody, kiedy domyślając się zakończenia kolejnego wątku, uważałem niektóre rzeczy za pewne. Serial potrafił w mgnieniu oka zweryfikować moje wyobrażenia i uświadomić, jak bardzo minąłem się z prawdą.
Taka konwencja podejmuje pewne ryzyko. Co, jeżeli całość będzie zbyt oczywista? Może widzowie zaczną spodziewać się rozwiązania, a zakończenie zwieńczą przeciągłym ziewnięciem? Na szczęście obok montażu, rozpisanie postaci przyczynia się do naszej niewiedzy. Niektórzy bohaterowie wywołują w nas określone emocje. Jedni zachowują się, jakby nie nie byli w stanie skrzywdzić muchy, a drudzy potrafią łudzić nas samym swoim wyglądem. Scenariusz z czasem zaczyna prowadzić nas obok poszczególnych bohaterów, zdejmuje ich maski, pokazuje rzeczy, o których nie wie reszta grupy i wywołuje kolejne wątpliwości.
Odwaga
Pisząc o odwadze, mam tutaj na myśli dwie strony medalu. Na jednej z nich widzimy wspomnianych przed chwilą bohaterów. Ósemkę postaci, która jest bezpośrednio zamieszana w większość opowiadanych przez serial historii i przez długie godziny grupa nie znika z naszych oczu. Zachowania głównych bohaterów są naprawdę pasjonującą częścią serialu. Żyją w ciągłym niebezpieczeństwie, grozi im więzienie, a jedynym, co trzyma ich na wolności, jest zaufanie do wszystkich nawzajem. Im robi się goręcej, tym bardziej skrajne zachowania przychodzą do głowy bohaterom.
Z drugiej strony, odwagi trzeba również pogratulować twórcom, którzy nie boją się podejmować ryzykownych zagrań, żeby utrzymywać serial w ciągłym napięciu. Momentami dzieją się rzeczy bardzo niespodziewane i często decyzje podejmowane są kosztem pozornie istotnych wątków w fabule. Miło jest zobaczyć, że są jeszcze twórcy regularnie eksperymentujący ze swoimi produkcjami, nie bojący się o oglądalność czy sympatię widzów do jakichś bohaterów.
How to Get Away with Murder to kawał świetnego, emocjonującego serialu. Jeżeli macie ochotę na coś cięższego, gdzie napięcie nieustannie wisi w powietrzu, to będzie bardzo dobry wybór. Viola Davis potwierdza swoje umiejętności aktorskie, a nie opuszczający jej o krok studenci to bardzo wiarygodnie wykreowane postacie. Na Netfliksie dostępne są aktualnie dwa pełne sezony. Czwarty został już potwierdzony, więc jeżeli odnaleźliście się w How to Get Away with Murder, nie musicie się obawiać o anulowanie albo szybki koniec historii Annalise.