Wiele osób pytając mnie czy warto kupić Honora 7 wyraźnie wyrażało swoje zaniepokojenie dotyczące polityki aktualizacji smartfonów Huawei. Dotychczas bowiem ta chińska firma nie była kojarzona z częstym wypuszczaniem nowych wersji oprogramowania, łatek czy nowości. W ciągu ostatnich miesięcy widać jednak wyraźnie, że wiele się zmienia w podejściu Huawei. Spójrzmy choćby właśnie na Honora 7 – od momentu premiery otrzymał już kolejną (chyba trzecią, jeśli dobrze liczę) aktualizację oprogramowania.
W Polsce, jeśli dobrze kojarzę, ostatnią wersją systemu pokładowego Honora 7 jest ta o oznaczeniu B130. W ostatnich dniach w Europie, a dokładniej pisząc – we Francji – pojawiła się nowsza wersja, B140, która zawiera między innymi coś, czego wielu użytkownikom tego modelu bardzo brakowało – tryb profesjonalny w aparacie (ręczne ustawienia wartości ekspozycji, ostrości, ISO, balansu bieli czy czasu otwarcia migawki), dzięki któremu Honor 7 staje się jeszcze ciekawszą propozycją dla potencjalnych klientów i aktualnych posiadaczy.
Z kolei chińska wersja Honora 7 została zaktualizowana już do wersji B188 i dopiero ona wprowadza tryb profesjonalny w aparacie. Ponadto znajdziemy tu możliwość nagrywania ekranu, czyli tego, co aktualnie na nim robimy (odpowiednik screenshota, ale w formie wideo – zapisywany jest w mp4).
Dodatkowo oczywiście jak to przy każdej aktualizacji wprowadzono poprawki wydajności, co przy okazji powinno pozytywnie wpłynąć na czas pracy urządzenia.
Wspomniane aktualizacje zostały wypuszczone dla wersji europejskiej i chińskiej, wiele zatem wskazuje na to, że wkrótce opisane funkcje powinny trafić również do Polski. Pytanie tylko… kiedy?
źródło: galaktyczny