Choć do premiery Hogwarts Legacy zostało jeszcze mnóstwo czasu, już teraz wiemy iż gra nie otrzyma pełnej lokalizacji w języku polskim. Jest to bardzo dziwna decyzja, zważywszy na ogromną popularność rodzimego dubbingu do wszystkich filmów z serii Harry Potter, która debiutowała w 2001 roku na ekranach kin.
Dubbing nie dla mugoli
Nawet jeśli początkowo Hogwarts Legacy miało trafić na rynek w 2022 roku, ta wizja pozostaje już tylko smutnym mirażem. Najnowsze dzieło Avalanche Software – twórców takich pozycji jak Auta 3: Wysokie Obroty (2017) oraz Disney Infinity 3.0 (2015) – ukaże się 10 lutego 2023 roku. Celowo też wymieniłem inne gry studia, ponieważ panuje jakieś dziwne przekonanie, iż Hogwarts Legacy tworzą twórcy wybuchowej serii Just Cause, czyli Avalanche Studios. To jest całkiem niepokojące, zwłaszcza iż bracia Warner mogliby tu skorzystać na mylnym skojarzeniu publiki.
Wracając jednak do najważniejszej kwestii artykułu – o ile gra doczeka się polskiej wersji kinowej, tak o dubbingu raczej możemy zapomnieć. Nieścisłość wychwycił Radosław Koch, który postanowił doprecyzować ten wątek z polskim wydawcą gry, firmą CENEGA. Jest to dość intrygujące posunięcie. O ile młodzi Polacy lubią oglądać filmy z oryginalną ścieżką dźwiękową i napisami, tak Harry Potter był jednym z tych nielicznych przypadków, gdzie preferowaliśmy polskich aktorów głosowych. Chociażby z tego powodu, ten brak jest rozczarowujący.
Warto też przypomnieć, że ogromne larum podniosło się, gdy Resident Evil: Village (2021) nie mogło się pochwalić nawet polskimi napisami w grze. Miejmy więc nadzieję, że CENEGA postawiła na dobrego konia, a wersja kinowa Hogwarts Legacy wystarczy, by sprzedać w Polsce grę fanom chłopca, który przeżył.
Hogwarts Legacy – bez dubbingu i bez Quidditcha
A teraz już ciekawostka dotycząca bezpośrednio samej gry. VGC dopatrzyło się niedawno nowej informacji na temat Hogwarts Legacy, która pojawiła się w zaktualizowanej sekcji najczęściej zadawanych pytań. Jak się okazuje, tytuł Avalanche Software nie zawrze grywalnego Quidditcha, czyli legendarnej gry zespołowej wszystkich czarodziei w tym uniwersum. Twórcy jednak zapewniają, że w grze pojawią się wyzwania wyścigowe z miotłami, a te posłużą do przemieszczania się po ogromnym świecie produkcji.
Przynajmniej dla mnie, jest to kolejne rozczarowanie. Od momentu premiery ostatniego filmu z sagi przygód Harry’ego Pottera, gracze nie mają zbytnio okazji, by ponownie zawitać do szkoły magii i czarodziejstwa. Wcielenie Quidditcha do gry wydawałoby się jedną z ważniejszych rzeczy w takiej pozycji, a tu proszę – włodarze studia uważają, że może być inaczej. Spodziewałem się, że Hogwarts Legacy będzie wielką celebracją tego świata, największą grą w historii tego uniwersum, ale jak się okazuje – nie do końca.
Ponownie więc wycofam się do jaskini zapomnianych gier, by uruchomić na komputerze legendarne Harry Potter: Quidditch World Cup (2003), które również ukazało się na konsolach szóstej generacji (Xbox, PlayStation 2, GameCube). Być może z perspektywy czasu to dobrze, że Electronic Arts wyciskało wszystkie soki z marki J.K. Rowling. Z drugiej strony, nie zdziwiłoby mnie to absolutnie, gdyby Quidditch zadebiutował jak osobny, płatny dodatek do Hogwarts Legacy.