Wielu pierwszej plotki na temat HP Elite x3, ukrywającego się wtedy jeszcze pod roboczą nazwą HP Falcon, nie wzięło na poważnie, twierdząc, że jest to zwykła pomyłka lub niewybredny psikus jakiegoś geeka. Później jednak dotarła do nas kolejna informacja na temat tego modelu. Teraz natomiast pojawiły się zdjęcia smartfona, co daje jednoznacznie do zrozumienia, że on naprawdę istnieje i najprawdopodobniej wkrótce trafi na rynek.
Przy okazji opublikowano jego pełną specyfikację techniczną. Patrząc na nią, nie sposób nie oprzeć się wrażeniu, że zapowiada się naprawdę świetne urządzenie. Odrębną kwestią pozostaje jego cena, na temat której niestety na razie nic jeszcze nie wiadomo. Można jednak podejrzewać, że okaże się ona bardzo wysoka, a tym samym na HP Elite x3 będzie mógł sobie pozwolić tylko bardziej zamożny klient.
Lista parametrów ma przedstawiać się następująco:
- 5,98-calowy wyświetlacz o rozdzielczości QHD (1440×2560),
- czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 820,
- układ graficzny Adreno 530,
- 4 GB RAM,
- 32 GB pamięci wbudowanej z możliwością rozszerzenia przy pomocy karty microSD o maksymalnej pojemności 200 GB,
- aparat główny 16 Mpix z pojedynczą diodą doświetlającą LED,
- kamerka 8 Mpix na przodzie,
- skaner tęczówki oka,
- czytnik linii papilarnych,
- bezprzewodowe ładowanie,
- USB Typu C,
- system operacyjny Windows 10 Mobile z obsługą Continuum,
- wodo- i kurzoodporność (norma IP67),
- złącze, umożliwiające dokowanie smartfona,
- grubość 7,6 mm.
Co ciekawe, HP Elite x3 ma również spełniać normę militarną MIL-STD-810.
Kwestię designu niech każdy z Was oceni samodzielnie, ja tylko dodam od siebie, że maskownica głośnika wygląda identycznie, jak w Lenovo Tab 2 A10-70L.
W ostatnim czasie można zauważyć, że w tym roku na rynku zadebiutuje całkiem sporo nowych, high-endowych smartfonów z Windows 10 Mobile. Nad takim pracuje już Alcatel i myślę, że podobnej klasy propozycję zaprezentuje również HTC. Warto też przypomnieć, że pojawiła się plotka, mówiąca o tym, że Xiaomi Mi 5 będzie dostępny także z fabrycznie wgranymi okienkami (czyli pominięta zostanie konieczność samodzielnego przeprowadzenia tego procesu, jak ma to miejsce w przypadku Xiaomi Mi 4).
W tym miejscu nie można nie oprzeć się wrażeniu, że Microsoft naprawdę może mieć zamiar przestać zajmować się produkcją Lumii (lub jeszcze bardziej „okroić” swoje portfolio) i zacząć być odpowiedzialnym jedynie za oprogramowanie – tak, jak ma to miejsce w przypadku Google. Taki scenariusz jest możliwy – sugeruje to fakt, ile nowych smartfonów nie-z-logo-Microsoftu na obudowie zobaczymy w tym roku. A ww. lista na pewno z czasem dość mocno się wydłuży.
Źródło: WMPoweruser, tech2