Jaka będzie przyszłość gier wideo? Więcej treści na VR? Hiperrealistyczna grafika? Streaming zamiast mocnych podzespołów? Co to, to nie – prezes Square Enix woli przeznaczyć siły na rozwój AI – i nie tylko.
Wzloty i upadki
2023 rok był dla Square Enix ciekawym okresem. Z jednej strony zaczęło się od premiery Forspoken, które okazało się być mocno przeciętną grą. Następnie fani jRPG-ów otrzymali świetnego Octopath Traveller II, remake Live A Live, a w czerwcu konsole PlayStation 5 odwiedził Final Fantasy XVI, jeden z najlepszych tytułów ostatnich 12 miesięcy. Na finiszu otrzymaliśmy też remake Star Ocean: The Second Story czy nowy tytuł z serii Dragon Quest Monsters.
Square Enix opublikowało niedawno noworoczny list napisany przez prezesa firmy Takashiego Kiryu. O ile sporą część tekstu, związaną m.in. z rozważaniami na temat ogólnych wydarzeń na świecie w ostatnich latach czy podsumowaniem pracy giganta w 2023 roku nie jest jakoś szczególnie interesująca, o tyle plany, jakie ma Kiryu wspólnie z „kwadratowymi” mogą się dla niektórych graczy wydać śmieszne – lub niepokojące, w zależności od nastroju.
Więcej AI w grach, gracze wytrzymają
Prezes Square Enix wierzy bowiem, że 2024 będzie rokiem, w trakcie którego spółka agresywnie podejdzie do implementacji rozwiązań z zakresu AI.
Chcemy agresywnie wdrożyć AI i inne nowoczesne technologie zarówno w pionie produkcyjnym, jak i wydawniczym. Obecnie naszym celem jest rozwinięcie produktywności i osiągnięcie większej finezji w wysiłkach marketingowych. W dalszej perspektywie chcemy wykorzystać te technologie do tworzenia nowych form treści dla konsumentów, gdyż wierzymy, że innowacje technologiczne tworzą biznesowe możliwości. Takashi Kiryu, prezes Square Enix
Cóż to za nowoczesne technologie oprócz sztucznej inteligencji pomogą Square Enix w przyszłości? Z jednego z akapitów wynika, że chodzi o rozwiązania chmurowe oraz Web 3.0, czyli mówiąc inaczej – wykorzystanie blockchainów w rozrywce.
Wygląda zatem na to, że wysiłki korporacji, aby na siłę uszczęśliwiać graczy nie ustają. Niedawno musieliśmy głośno przypominać gigantom, że niekoniecznie jesteśmy zainteresowani wciskaniem NFT do każdego wydawanego tytułu i zamienianiem franczyz w gry-usługi. Teraz wszystko wskazuje na to, że będziemy musieli baczniej przyglądać się firmom zachwyconym AI, czy przypadkiem czerstwe dialogi lub dziwne rozwiązania gameplayowe nie są wynikiem zbyt dużego zaufania do „rewolucyjnej technologii”.