Cuphead to swego rodzaju fenomen. W ciągu pięciu lat od oryginalnego hitu studia MDHR, otrzymaliśmy dwa sezony animacji dla Netflixa, debiut gry w samochodach Tesla, a także niebotyczne ilości zabawek oraz gadżetów. Teraz jednak, wracamy do korzeni. Oto premiera The Delicious Last Course – pełnoprawnego dodatku do podstawowej gry!
Filuś, Kubuś i Czarka!
Największą nowością w Cuphead: The Delicious Last Course jest Bajeczna Czarka – trzecia grywalna postać. Choć sterowanie nią jest dość podobne do rozgrywki Filusiem i Kubusiem, tak jej zestaw ruchów oraz umiejętności wydaje się nieco ułatwiać dość ciężką przeprawę przez kolejne etapy. Podobnie jak w oryginale, tu również zmierzymy się z potwornymi bossami.
Rozgrywka oprze się o tak zwany boss rush. Etapy platformowe są tu rzadkością, a i tak im bliżej do automatowej serii Metal Slug, aniżeli klasycznej Super Mario Bros. To oznacza, że segmenty są napakowane przeszkodami oraz wrogami, w których gracz nieustannie musi strzelać, celem dokonania jakiegokolwiek postępu.
Oryginalny Cuphead zasłynął z uczciwego, choć bezlitosnego poziomu trudności. Tytuł przy okazji wyróżniał się fenomenalną, ręcznie rysowaną animacją, stylizowaną na amerykańskie kreskówki lat 30. i 40. XX wieku. Pozycji pomogła również ikoniczna, symfoniczna ścieżka dźwiękowa, a także pokręcone projekty starć z bossami. Autorzy twierdzą, że pewne fazy pojedynków w The Delicious Last Course mają tyle klatek animacji, co pełne walki w oryginale. Jest to niewątpliwie odważne stwierdzenie, choć MDHR ma już dowody na to, by je pokryć!
Pełny kubek nowości
Już o godzinie 15:00, gracze będą mogli zakupić Cuphead: The Delicious Last Course na komputerach PC oraz konsolach PlayStation 5, PlayStation 4, Xbox Series X|S, Xbox One, a także Nintendo Switch. Dodatek został wyceniony przez studio MDHR na 36 złotych na PlayStation Store oraz 30,99 złotych na Steam oraz Xbox.
Co tu dużo mówić – jeżeli ukończyliście podstawową kampanię, Cuphead: The Delicious Last Course jest zakupem obowiązkowym. Sam nie mogę się doczekać, jak będę kląć pod nosem podczas kolejnych walk z bossami. Ten dodatek został zapowiedziany jeszcze w 2018 roku i studio MDHR nie bało się przesuwać jego premiery, celem dopieszczenia własnego produktu.
W takiej cenie, to jest niemalże kradzież, moi drodzy. Niewiele ekip w branży gier jest w stanie przyłożyć taką wagę do jakości, dlatego tym bardziej należy to doceniać.