Google uruchomił stronę, na której po dodaniu zdjęcia swojej twarzy i wybraniu jakiegoś słowa, generuje wiersz i nakłada na owo zdjęcie, tworząc ciekawy artystyczny portret. Wszystko to przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji.
To kolejny z co najmniej zaskakujących projektów Google’a, związanych z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Najnowszy, nazwany PoemPortraits, jest swego rodzaju aplikacją internetową, która wykorzystuje wybrane przez Ciebie słowo i łączy je z autoportretem, tworząc coś w rodzaju portretu z wierszem. Przypomina to nieco filtry Instagrama, tyle że tutaj mamy jeszcze nałożonych kilka linii poezji wygenerowanej przez sztuczną inteligencję.
Pomysł jest wart przetestowania i kilku minut zabawy, szczególnie w wolnym czasie. Projekt ten jest dziełem dłuższej współpracy Google Arts & Culture Lab, programisty Rossa Goodwina i Es Devlin, artystki i znanego scenografa, która współpracowała z takimi instytucjami, jak National Theatre, bądź gwiazdami popkultury, jak Kanye West, Beyoncé czy Adele.
Ross Goodwin stworzył oprogramowanie generujące poezję. Trenował wykorzystującą głębokie uczenie sieć neuronową za pomocą ogromnego zbioru dziewiętnastowiecznej poezji, zawierającego aż 25 milionów słów. Oprogramowanie to szuka wzorów w tych danych, następnie generując tekst – w zależności, jakie dane wprowadził użytkownik odwiedzający stronę. Z kolei Es Devlin wykorzystała ten projekt w całkiem fizycznej oprawie, np. wykorzystując posąg lwa na Trafalgar Square w Londynie czy budkę fotograficzną na imprezie w Serpentine Gallery w Wielkiej Brytanii.
Można zatem stwierdzić, iż mamy do czynienia z taką cyfrową wersją kabiny fotograficznej, czyli miejsca dziś już nieco zapomnianego, a dającego niegdyś masę frajdy. Jak widać, Google nie raz ma takie zabawne pomysły i nie boi się ich wykorzystać. Es Devlin wskazuje w poście na blogu Google, iż wiersze, które aplikacja generuje, mogą być „zaskakująco przejmujące, a czasami bezsensowne”.
Źródło: The Verge