Temat smogu był jeszcze kilka miesięcy temu niezwykle popularny. Nic dziwnego – chcemy mieć pewność, że wychodząc na chodniki miasta, w którym żyjemy, nie zatrujemy się związkami rozproszonymi w powietrzu. Poziom jego zanieczyszczenia możemy monitorować za pomocą różnych aplikacji i serwisów, ale informacje o tym chce przekazywać także Google.
Od kilku lat samochody Street View robią nie tylko zdjęcia powszechnie uczęszczanych ulic. Niektóre z nich potrafią mierzyć jakość powietrza, i robią to nie tylko w różnych miastach i dzielnicach, ale na poziomie lokalnym. Dzięki temu wkrótce będzie można zorientować się, która z naszych ulubionych tras do biegania niesie ze sobą mniejsze ryzyko nabawienia się astmatycznego kaszlu.
Co ciekawe, „kultura” badania jakości powietrza jest znacznie bardziej rozwinięta w Europie niż w Stanach Zjednoczonych. Jak podaje Digital Trends, w Nowym Jorku jest tylko 17 stacji monitorujących stan zanieczyszczenia powietrza. Zdecydowanie więcej ma niejedno polskie miasto, o nieporównanie mniejszej liczbie mieszkańców. Statystyki podają, że z powodu złej jakości powietrza i chorób tym spowodowanych, w USA umiera rocznie około 55000 osób, a w skali świata możemy mówić o 3,3 mln ofiar.
Dlatego ruszył projekt Google Air Project. Najpierw testy jakości powietrza były przeprowadzane w Kalifornii. Potem objęły takie miasta jak Londyn w Wielkiej Brytanii i Kopenhagę w Danii. Czujniki zamontowane w samochodach Street View dokonują wielu odczytów jakości powietrza w każdej lokalizacji. Próbki powietrza są zbierane przez rurkę wlotową na przednim zderzaku pojazdu i przekazywane do jednostki analizującej w bagażniku. Dane te są następnie przesyłane do Google Cloud, gdzie są przetwarzane i integrowane w coraz większą i szczegółową mapę. Twórcy tego projektu mają nadzieję, że w ten sposób kiedyś zobaczymy obraz Ziemi w Google Earth z filtrem pokazującym jakość powietrza w różnych miastach. Wyniki badań będą też dostępne dla innych firm, które mogłyby zrobić z nich dobry użytek.
Oczywiście fakt, że dane są zbierane przez samochody, które kiedyś przejeżdżały ulicami naszego miasta wskazuje, że nie będzie to wskaźnik pokazujący aktualny stan powietrza w różnych miejscach. Jednak dzięki takim powtarzalnym badaniom można określić, które dzielnice miasta są bardziej narażone na zanieczyszczenia powietrza i wykorzystać te dane, na przykład, do wyznaczania stref dla pojazdów o ograniczonej emisji spalin.
Wkrótce kolejnych 50 samochodów Google Street View zostanie wyposażonych w czujniki jakości powietrza. Uczestnicy projektu marzą o sytuacji, w której każdy samochód będzie sprzedawany z podobnymi sensorami, by podczas jazdy na bieżąco informować kierowcę, pasażerów oraz (po przesłaniu danych do internetu) innych użytkowników dróg o tym, czy lepiej dziś założyć maseczkę na twarz, czy też to dobry dzień na przejażdżkę rowerem.
źródło: Digital Trends