Chromecasty to bardzo sprytne urządzenia, zamieniające „głupie” telewizory w smart TV – i to bardzo tanim kosztem. Następca tych przystawek telewizyjnych – Streamer – jest już nieco bardziej zaawansowany i znacznie droższy.
Google TV Streamer zamiast Chromecasta
Następca Chromecasta 4K wygląda całkiem inaczej niż jego poprzednie inkarnacje. To nie jest już wiszący na kablu HDMI krążek czy pastylka. Zamiast tego Google zaprezentowało znacznie większe urządzenie, choć sama kolorystyka czy obłe kształty powinny być nam znane.
Obudowa skrywa porty: zasilania, HDMI i – co ważne – Ethernet. Tak, „nowego Chromecasta” nareszcie podłączymy do sieci domowej przy pomocy kabla, co w wielu wypadkach może być prawdziwym zbawieniem, gdy telewizor znajduje się w dziurze zasięgowej Wi-Fi. Oczywiście obsługi sieci bezprzewodowej nie zabrakło – to 802.11ac, czyli poczciwe Wi-Fi 5, co uzupełnia Bluetooth 5.1. Skrzyneczka ma też przydatny przycisk, który wywołuje pilota – jeśli gdzieś go zawieruszymy, to będzie jak zbawienie.
Sprzęt obsługuje treści 4K, a także wspiera Dolby Vision, HDR 10, HDR 10+ i HLG. Od strony dźwiękowej nie pokłóci się z Dolby Digital, Dolby Digital Plus i Dolby Atmos. W środku działa procesor, który ma odpowiadać za działanie o 22% szybsze niż w przypadku poprzednika. Choć Google tego nie podaje, podejrzewa się, że firma wykorzystała tutaj jeden z układów MediaTeka. Do tego mamy 4 GB RAM oraz 32 GB pamięci masowej.
Jest też nowy pilot i… cena
Pilot dla Google TV Streamer został odrobinę zmieniony. Wygląda prawie tak samo, jak wcześniej, ale nie ma już przycisków do sterowania głośnością z boku obudowy. Znajdują się – tak jak w innych pilotach – na górnym panelu, obok innych guzików. Pilot zyskał też konfigurowalny przycisk, do którego sami będziemy mogli zdefiniować odpowiadającą nam akcję.
Pilot będzie można kupić osobno. Będzie on kompatybilny ze starszymi Chromecastami z 2020 roku i nowszymi.
Google TV Streamer ma służyć również jako centrum sterowania dla sprzętów smart home. Przy obsłudze protokołów Matter, czas reakcji na polecenia (także te głosowe, wydawane przez pilota), nie powinien być zbyt długi. Oznacza to jednocześnie, że na telewizorze będzie można podejrzeć, kto stoi przed drzwiami i dzwonkiem Nest Doorbell.
Streamer dostępny będzie w kolorze porcelanowym lub orzechowym. Amerykańską cenę w przedsprzedaży ustalono na 99,99 dolarów. To dwa razy drożej niż za urządzenie Chromecast 4K.
Nowa przystawka nie jest jeszcze widoczna na polskiej stronie Google Store. Ogłoszenie Google precyzuje, że regularna sprzedaż powinna rozpocząć się 24 września. Zobaczymy, czy w Polsce także.
Co ze starszymi Chromecastami?
Zgodnie z obietnicą producenta, wraz z premierą nowego Streamera, polityka wsparcia dla istniejących urządzeń Chromecast nie ulegnie zmianie – będą nadal aktualizowane pod kątem oprogramowania i zabezpieczeń.