Firma marketingowa Appboy, operująca na reklamach mobilnych, zgromadziła dane z których wynika, że po tygodniu od rozpoczęcia sprzedaży modeli Google Pixel i Google Pixel XL, jest ona wyższa niż sprzedaż Nexusa 6P po takim samym okresie.
Google Pixel osiągnął w tydzień udział w rynku wynoszący 0.016%, a Pixel XL – 0.020%. Osiągnięcie podobnego wyniku zajęło Nexusowi 6P ponad dwa tygodnie.
Jak marketingowcy z Appboy do tego doszli? Firma przeanalizowała ponad 100 milionów aplikacji zainstalowanych na urządzeniach pomiędzy 20 października a 27 października. Aplikacje zawierały informacje dotyczące tego, na jakim modelu smartfonu z Androidem się znajdują, stąd liczby. Należy brać pod uwagę, że nie są to oficjalne wyliczenia sprzedaży, więc rewelacje podawane przez Appboy mogą nieco odbiegać od rzeczywistości. Nie wzięto na przykład pod uwagę Nexusów 5X, a chętnie spojrzałbym na jakieś wykresy z nimi związane.
Słupki sprzedaży Pixeli mogłyby być jeszcze wyższe, ale gdzieniegdzie urządzeń po prostu brakuje w magazynach, bo Google nie spodziewało się aż tak dobrego odbioru swoich nowych smartfonów. Albo się spodziewało i jest to celowe zagranie, gdyż nagłówki w stylu: „Pixele świetnie się sprzedają” robią dobry marketing.
O ile skok zainteresowania tymi smartfonami jest wyższy niż Samsungami Galaxy S6 i Galaxy S7 w pierwszym tygodniu od rozpoczęcia sprzedaży, to i tak Samsungom udało się przez taki okres zdobyć wielokrotnie większy odsetek rynku.
Dobry odbiór Pixeli wynika też z tego, że Google w końcu zdecydowało się zainwestować w reklamę. Jak widać, wydanie nawet większej gotówki na promocję, potrafi się opłacić i zwrócić z nawiązką.
źródło: androidauthority.com
