Chyba każdy wie, że planowanie podróży to wcale nie jest taka prosta sprawa, zwłaszcza, kiedy chcemy zwiedzić dane państwo zachowując przy tym komfort naszego portfela. Google też o tym wie, dlatego usługa Google Podróże została zaktualizowana o garść nowych funkcji ułatwiających planowanie wycieczek.
Na samym początku warto podkreślić istnienie usługi Google Podróże, bo mam wrażenie, że… nie wszyscy są świadomi jej istnienia. Pod tą stroną internetową znajduje się pakiet narzędzi przydatnych podczas planowania wycieczki w dane miejsce, a przy okazji wyświetlają się tam spersonalizowane dane odnośnie nadchodzących podróży, o których Google wie.
W moim przypadku wystarczyło przyjście biletu lotniczego oraz potwierdzenia rezerwacji noclegu na adres e-mailowy, aby Wielki G wiedział, w jakim kierunku zmierzam. Oprócz spodziewanej pogody i sugerowanych atrakcji, strona ta oferuje… przykładowe plany dnia i pomysły na spędzanie czasu.
Google Podróże zostały właśnie wzbogacone o przydatną funkcję, która podpowie nam, kiedy warto wybrać się w dane miejsce lub zasugeruje, czy planowany przez nas termin nie jest przypadkiem najdroższym z możliwych. Przykładowo, kiedy zaczniecie rozglądać się za pobytem w Lizbonie, będziecie mogli kliknąć zakładkę Kiedy odwiedzić, zdaniem której styczeń jest czasem umiarkowanego zainteresowania ludzi, ceny w hotelach są najniższe, ale jednocześnie trzeba liczyć się z dniami deszczowymi.
W tym samym miejscu znajdziemy informacje, że dwa pierwsze parametry w lutym jeszcze nie powinny się zmienić, podczas gdy możemy spodziewać się nieco wyższych temperatur i mniejszych opadów, co ma zachęcić nas do ewentualnej zmiany terminu.
Jeśli jednak mniej ważne jest dla Was miejsce, a bardziej termin, w którym możecie udać się w podróż, to do Waszej dyspozycji oddana jest zakładka Ile to kosztuje. Tam sprawdzicie, z podziałem na hotele dwu-, trzy-, cztero- i pięciogwiazdkowe, jak mają się ceny w interesującym Was okresie w porównaniu do pozostałego czasu w roku, ile hoteli danej kategorii znajdziecie w danym miejscu i ile będziecie mniej więcej musieli zapłacić tam za noc. Dzięki temu będzie można rozejrzeć się za innym miejscem z listy planowanych destynacji – tak, aby w danym momencie nie przepłacić za jedną z wielu interesujących nas opcji.
Pozostałe nowości to już raczej drobnostki. Są to chociażby takie funkcje, jak wyniki osobiste pokazujące, czy szukaliśmy już danego hotelu lub w nim byliśmy lub czy miejsce noclegowe nie przypomina w jakiś sposób innego, w którym już byliśmy.
Zakładki Przegląd i Ceny wskazują teraz nie tylko ceny za nocleg, ale także za całkowity pobyt, a przy okazji można w każdej chwili przerwać planowanie podróży, aby wrócić do niego później. Ja sam widzę na swojej podstronie kilka lokalizacji, które wyszukiwałem i tam znajduje się malutki, niezwykle kuszący przycisk Kontynuuj planowanie. A ja tylko się rozglądałem…
Przyznam szczerze, że sam niespecjalnie przepadam za planowaniem podróży, a teraz widzę, że Google Podróże potrafią stanowić w tej kwestii spore ułatwienie. Tym samym nie rozumiem, dlaczego usługa nie jest jeszcze popularna i powszechnie znana, ale kto wie – może tej aktualizacji uda się to zmienić? No, chyba, że to za sprawą aplikacji, która zdążyła zniknąć ze sklepów, jeszcze zanim na dobre się nią zainteresowaliśmy?
Polecamy również:
źródło: engadget, Google Podróże