Deweloperzy publikujący aplikacje w Google Play będą musieli spełnić nowe wytyczne. To jak najbardziej dobra wiadomość dla użytkowników, którzy będą mieli szansę poznać więcej szczegółów związanych z prywatnością i bezpieczeństwem.
Pozytywne zmiany w kierunku prywatności
Największe firmy technologiczne, takie jak Google i Facebook, zbierają ogromne ilości danych o swoich użytkownikach. Nie wszystkie stosowane praktyki mogą się podobać, aczkolwiek należy mieć na uwadze, że biznes wspomnianych firm mocno oparty jest na dostarczaniu spersonalizowanych reklam. Cóż, mimo iż korzystanie z produktu nie zmusza nas do wydawania gotówki, to płacimy własnymi danymi.
Nie oznacza to jednak, że chociażby Google nie wprowadza rozwiązań, które w założeniach mają podnieść poziom prywatności. Co prawda firmie z Mountain View pod tym względem dość sporo brakuje do Apple, ale z drugiej strony zespół Tima Cooka stosuje inny model biznesowy.
Jedna z planowanych zmian, która najpewniej zainteresuje użytkowników ceniących prywatność, dotyczy sklepu z aplikacjami Google Play. Podobnie jak w App Store pojawią się bardziej szczegółowe informacje o danych zbieranych przez twórców aplikacji.
Brzmi super, ale trochę musimy poczekać
Nowa sekcja, która pojawi się w Google Play, oprócz wspomnianych już informacji o gromadzonych danych, ma zawierać również wyjaśnienia o dostępnych funkcjach bezpieczeństwa w aplikacjach, np. szyfrowaniu.
Ponadto użytkownicy Google Play dowiedzą się, czy aplikacja jest zgodna z zasadami dotyczącymi oprogramowania dla rodzin, czy faktycznie potrzebuje konkretnych danych do działania, a także czy zapewnia opcje pozwalające na usunięcie wcześniej zgromadzonych danych.
Nowe wymagania, w tym również szczegółowe wskazówki dotyczące polityki prywatności w aplikacjach, mają być udostępnione latem tego roku. Będą one skierowane głównie dla deweloperów, aby zapewnić im odpowiedni zapas czasu na przygotowanie się do zmian.
Nowe wytyczne w Google Play zaczną obowiązywać dopiero od drugiego kwartału 2022 roku. Musimy więc długo poczekać, aby zobaczyć opisane zmiany. Z drugiej strony, dobrze, że w ogóle Google stara się coś zrobić niż jakby miało stosować wątpliwe podejście do prywatności swoich klientów. Lepszy rydz niż nic.