Na podstawie informacji pochodzących z trzech oddzielnych źródeł, redakcja Android Police wysnuła wniosek, że Google właśnie zrezygnowało z rozwoju jednego z najważniejszych urządzeń, jakie miało powstać w tym roku. Smartfon pod nazwą kodową Muskie (szczupak amerykański) miał zastąpić zeszłorocznego Pixela XL. Okazuje się, że nigdy to nie nastąpi.
Nie oznacza to, że Google Pixel XL drugiej generacji nie pojawi się w ogóle. Co do tego można być więcej niż pewnym. Chodzi o to, że nowym Pixelem Xl (2017) nie będzie urządzenie, które ukrywa się pod pseudonimem Muskie, choć tej pory było to niemal pewne.
Zamieszanie wokół nowych Pixeli będzie coraz większe. Niektóre redakcje, powołując się na swoje źródła sugerują, że zarówno smartfon oznaczony testowo jako Muskie, jak i drugi – Walleye, były mniejsze od jeszcze jednego prototypu Google: Taimen. Redakcja Android Police jest zdania (które podzielam), że Taimen będzie Pixelem XL drugiej generacji, a Muskie został anulowany na rzecz większego urządzenia. Można tylko spekulować, dlaczego tak się stało. Sprawa jest o tyle interesująca, że dzięki zapisom z Gfxbench znaliśmy już częściowo specyfikację tego Pixela.
Jest jeszcze jedna rzecz. Pojawiła się informacja, jakoby produkcją Pixela Taimen miało zająć się LG.
Wskazują na to logi z google’owskiego forum serwisowego Android Issue Tracker. W wątku dotyczącym awarii jednej z funkcji USB pojawiło się urządzenie nazwane „G011C”. Nazwa ta występuje zamiennie z Taimen, stąd proste skojarzenie z następnym Google Pixelem. Wątek był komentowany przez LG, które występuje tam jako producent urządzenia.
Nie ma żadnej pewności co do tej rewelacji, ani tym bardziej nie wiadomo, czy LG zajmie się produkcją obu tegorocznych Pixeli, skoro rozwój trzeciego został właśnie zatrzymany.
Kupilibyście Pixela od LG, jeśli wzorem Nexusa 5X był dostępny w Polsce?
[AKTUALIZACJA]
Oto oficjalny komentarz LG w związku z powyższymi doniesieniami:
„Doceniamy ścisłe partnerstwo z Google i zawsze szukamy możliwości pogłębienia relacji.”
Jak to zwykle bywa z tego typu komentarzami – niczemu nie zaprzecza, niczego nie potwierdza i nic nie wnosi ;)
źródło: AndroidPolice, 9to5google