Zaraz po premierze Google Pixel 6 Pro w internecie pojawiło się sporo fotograficznych porównań do najbardziej znanego rywala, czyli iPhone’a 13 Pro (Max). Zwolennicy Google i Apple z wprawą, wynikającą z dużego doświadczenia, okopali się na swoich pozycjach, dowodząc wyższości jedynie słusznego rozwiązania, aż w końcu Pixel 6 Pro trafił także pod lupę laboratorium DxOMark, które zbadało i porównało oba urządzenia.
Z czym do foto
Google Pixel 6 Pro oferuje trzy aparaty na panelu tylnym:
- 50 Mpix z obiektywem szerokokątnym o ekwiwalencie ogniskowej 24 mm i jasności f/1,85, układem Dual Pixel AF, pracującym w oparciu o detekcję fazy, stabilizowanym obiektywem, matrycą 1/1,31 i pikselami o wielkości 1,2 µm;
- 48 Mpix z teleobiektywem o ekwiwalencie ogniskowej 102,6 mm, jasności f/3,5, układem PDAF i stabilizacją obiektywu;
- 12,5 Mpix z obiektywem ultraszerokokątnym o ekwiwalencie ogniskowej 16 mm, jasności f/2,2, bez AF;
- do tego dysponuje też laserowym AF.
W porównaniu z iPhonem 13 Pro widać znaczne różnice w podejściu do tematu. Google zdecydowało się na dwie gęste matryce z łączeniem pikseli, dające na wyjściu zdjęcia o rozdzielczości 12 Mpix, podobnie jak stosujący tradycyjne matryce rywal. Główny obiektyw szerokokątny w Pixelu 6 Pro jest nieco szerszy, ale przy tym ciemniejszy. Teleobiektyw ma z kolei znacznie dłuższą ogniskową i – co nie jest przy tym dziwne – także niższą jasność.
Obiektyw ultraszerokokątny w Pixelu 6 Pro wydaje się natomiast potraktowany nieco po macoszemu: jest stosunkowo wąski jak na UWA (16 mm vs 13 mm), a maksymalny otwór względny wynosi dość skromne f/2.2.
Oczywiście należy mieć świadomość, że w przypadku smartfonów za jakość zdjęć odpowiada dziś w większym stopniu zestaw algorytmów przetwarzania obrazu, niż aparaty i optyka, a AI u obu producentów zwykle wypadało bardzo dobrze.
Nie dziwi zatem, że Google Pixel 6 Pro osiągnął w teście bardzo dobry wynik 135 punktów – plasując się na 6. pozycji w rankingu DXOMark. To o dwa miejsca niżej niż iPhone 13 Pro i Max, które zdobyły o dwa punkty więcej, zajmując 4. miejsce, lecz w dużej mierze jest to kwestia nagrywania wideo – w ocenie foto aparaty te różnią się zaledwie jednym punktem.
Google Pixel 6 Pro lepiej od iPhone’a 13 Pro wypadł w testach ekspozycji, poprawnie ustawiając jasność całego kadru i wykazując wyraźnie lepszą dynamikę. Obu smartfonom trochę zabrakło jednak do najlepszego urządzenia w rankingu. Porównywalnie wypadło odwzorowanie kolorów, choć Pixel i iPhone nieco się różniły ustawieniami temperatury barwowej bieli dla różnych kadrów testowych.
W ocenie AF Pixel 6 Pro osiągnął wynik 99 punktów, aż o 7 punktów gorszy niż iPhone. Wymaga to osobnego komentarza – w teście tym badana jest bowiem nie tylko celność i powtarzalność, ale także głębia ostrości, z którą zarówno iPhone 13 Pro, jak i Pixel 6 Pro mają kłopot – przy stosunkowo dużych matrycach i bardzo dużych otworach względnych pojawia się zatem problem z takim ustawieniem ostrości, by cały kadr testowy był ostry.
Pixel 6 Pro ma jednak większą matrycę, zatem częściej część kadru wypadnie poza ostry plan. DxOMark traktuje to jako wadę, w istocie jednak nie jest to takie oczywiste – w fotografii portretowej bowiem naturalny bokeh ZAWSZE będzie miał przewagę nad sztucznym, a i algorytmom tworzącym dodatkowe rozmycie jest łatwiej w takiej sytuacji prawidłowo określić głębię. Rozwiązaniem jest wprowadzenie do obiektywu mechanicznej przysłony, pozwalającej na zmniejszenie otworu względnego, lecz w tej chwili taką oferuje jedynie najnowsza Sony Xperia PRO-I.
Kolejną kategorią jest odwzorowanie detali. Google Pixel 6 Pro uzyskał tu bardzo dobrą ocenę 107 punktów, wyraźnie lepiej radząc sobie z niewielkimi szczegółami niż iPhone 13 Pro. Gorzej od konkurenta wypada jedynie w kiepskich warunkach oświetleniowych podczas fotografowania „z ręki” – utrata detali spowodowana jest tu słabszą stabilizacją obrazu. Algorytmy Pixela 6 Pro radzą sobie jednak lepiej z szumami w takich warunkach.
W teście bokeh Pixel 6 Pro zdobył 65 punktów, o 10 punktów mniej niż iPhone i aż 15 od najlepszego w tej konkurencji Huawei P50 Pro. Na niższy wynik złożyła się tu zarówno gorsza forma rozmycia, jak i większa ilość artefaktów oraz błędów odwzorowania głębi. Skądinąd prywatne doświadczenie ze smartfonem Apple dowodzi, że i tu tych błędów nie brakuje (ok, może są trochę mniejsze) i zaskakująco często trzeba sobie pomagać narzędziami pozwalającymi na wprowadzanie korekt.
Także w teście fotografii nocnej Pixel 6 Pro zapunktował gorzej niż iPhone (67 vs 72 punkty). I przyznaję, że nie wiem, co o tym myśleć, bowiem zaprezentowane przez DxO sample dotyczą tylko sytuacji, w której użyta była lampa doświetlająca pierwszy plan – zabrakło zdjęć próbnych bez lampy, czyli takich, jakie najczęściej robimy przy użyciu trybu nocnego.
W teście z lampą Pixel wypadł fatalnie, dając mocno niedoświetlone tło i poprawnie naświetlony pierwszy plan, podczas gdy inne urządzenia prawidłowo naświetlały oba. Próbki, jakie widziałem na własne oczy, zdają się wskazywać jednak na znakomitą sprawność Pixela 6 Pro w nocy, choć osobiście uważam wynikowe zdjęcia za zbytnio rozjaśnione i dlatego prezentujące się nieznacznie gorzej niż z iPhone 13 Pro. Jest to jednak w dużej mierze rzecz gustu.
Kategoria Zoom także wymaga osobnego komentarza z mojej strony. Google Pixel 6 Pro został tu oceniony na 48 punktów w podkategorii Wide i 93 punkty w kategorii Tele, podczas gdy iPhone 13 Pro otrzymał odpowiednio 44 i 97 punktów. O ile niższa ocena Wide nie budzi moich wątpliwości, gdyż Pixel ma wyraźnie węższy kąt widzenia niż konkurencja, to nie mogę tego powiedzieć o ocenie Tele.
Gorszy wynik Pixela 6 Pro nijak się ma bowiem do pokazanych sampli, które cechują się wyraźnie lepszym odwzorowaniem szczegółów, a do tego większa ogniskowa także coś znaczy. Być może jest to kwestia błędu – artykuł źródłowy ma tu pomylone grafiki i podpisy, nie wykluczam zatem późniejszego wyjaśnienia sytuacji.
Ocena nagrań wideo w stosunku do konkurencji jest trochę prostsza. Pixel 6 Pro wyrósł na groźnego rywala dla iPhone 13 Pro, oferując lepszą stabilizację (w tej kategorii trafił na pierwsze miejsce w rankingu), zbliżone odwzorowanie kolorów i trochę gorsze odwzorowanie szczegółów, pracę AF i wyższy poziom szumów. iPhone 13 Pro pozostanie zapewne jednak wyborem bardziej zaawansowanych użytkowników ze względu na nieuwzględnione w testach DxOMark cechy takie, jak kodek ProRes czy w ogóle lepsza baza oprogramowania specjalistycznego. Raz jeszcze niespodzianką może tu być też Xperia PRO-I.
Parę słów na zakończenie
Pixel 6 Pro ponownie wprowadził Google’a do czołówki producentów smartfonów fotograficznych. Jego możliwości prezentują się znakomicie i nie mam żadnych wątpliwości, że będzie on więcej niż wystarczający dla każdego amatora fotografii.
Diabeł tkwi jednak w szczegółach i nasuwa mi się pytanie, czy Google pozwoli aplikacjom innych deweloperów na dostęp do aparatów i AI przetwarzającego obraz? iPhone bardzo zyskuje na takim podejściu i aż prosiłoby się, by to niezależni programiści pokazali, na co NAPRAWDĘ stać oba urządzenia.