Na drugi średniopółkowy smartfon Google czekamy już naprawdę długo. Minął już dobry rok od premiery Pixela 3a i jesteśmy bardzo niecierpliwi, jeśli chodzi o premierę jego następcy. Całkiem możliwe, że to tuż, tuż, bo Google zaczyna „sypać”.
Wygląd Google Pixel 4a
Prawda jest taka, że doskonale wiemy, czego spodziewać się po wyglądzie Pixela 4a. Już w kwietniu pojawiły się grafiki przedstawiające ten model. I choć nie pochodziły one wprost od Google, to osoby dostarczające te przecieki mogą sobie pogratulować, bo zdjęcie przedstawiające Pixela 4a, które znaleźli członkowie redakcji 9to5google w najbardziej oczywistym miejscu – na stronie sklepu Google, nie odbiega w ogóle od tych przewidywań.
Grafika przedstawia górną część smartfona. Jak widać, nie zrezygnowano z czytnika linii papilarnych na pleckach, ale poza tym nową generację średniopółkowca czekało kilka zmian. Na przykład tylna część obudowy straciła błyszczący plastik w jej górnej części. Oprócz tego pojedynczy obiektyw aparatu jest teraz połączony wysepką z diodą doświetlającą – w Pixelu 3a elementy te są osobno.
Z przodu widać jeszcze więcej modyfikacji. Nie szpecą go wreszcie dość duże ramki z dołu i góry – głośnik udało się upchnąć tuż przy górnej krawędzi, a aparat do selfie spogląda na użytkownika z otworu w ekranie.
Układ przycisków fizycznych nie uległ zmianie – wciąż znajdują się po prawej stronie urządzenia, a włącznik nadal ma inny kolor od klawiszy głośności.
Specyfikacja Google Pixel 4a
Nowy średniopółkowiec Google nie będzie demonem prędkości. Zyska praktyczną, plastikową obudowę, ekran 5,81 cala, USB-C, baterię 3080 mAh z ładowaniem 18 W oraz aparat wspierany przez najlepsze algorytmy Google’a. Z procesorem Snapdragon 730, 6 GB RAM-u i 128 GB pamięci trudno będzie typować go jako najlepszy wybór w swojej klasie. Oczywiście rzecz może się zmienić w chwili, gdy poznamy jego cenę.
Tak czy siak, Google Pixel 4a jest rozważany przez nas wyłącznie w charakterze ciekawostki, która nie będzie miała znaczącego wpływu na krajobraz smartfonowy w Polsce. W naszym kraju oficjalna dystrybucja urządzeń tego producenta nie istnieje, a same sprzęty – gdy już do nas trafią – są sprzedawane w niedorzecznie wysokich cenach.